Dostali łupnia po zwycięstwie
Brygada kierowana przez byłego szefa kuchni Putina Jewgienija Prigożyna ogłosiła zwycięstwo w jednej z najkrwawszych bitew „specjalnej operacji wojskowej”. Walki o Bachmut trwały niemal rok.
Kiedy najemnicy wycofywali się, aby przekazać miasto regularnym siłom rosyjskim, zostali zaatakowani przez wojska ukraińskie, które dokonały masakry.
Serhij Czerewatyj, rzecznik wschodniej grupy Sił Ukraińskich, powiedział serwisowi informacyjnemu Ukrinform: Na koniec zadaliśmy im ogromne straty. Teraz obserwujemy znaczny spadek walk.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Przygnębiający wpływ na Rosjan
Czerewatyj dodał, że wycofanie się Grupy Wagnera z Bachmutu ma przygnębiający wpływ na tych, którzy zajmują ich miejsce. - Oni sami brali już udział w wielu walkach, to jest druga lub trzecia grupa, która wchodzi, dodatkowo widzą stan przestępców z Grupy Wagnera - powiedział.
Prigożyn nie wspomniał o ostatniej klęsce w Bachmucie. - Oddajemy pozycje wojsku, amunicję i wszystko inne. Wycofujemy się, odpoczywamy, przygotowujemy się, a potem dostaniemy nowe zadania – powiedział swoim żołnierzom Prigożyn.
Przyznał on, że we wschodniej Ukrainie zginęło 20 tys. jego bojowników. Mimo to rosyjski pułkownik w stanie spoczynku Rustem Kłupow twierdzi, że grupa jest gotowa do wezwania w każdej chwili i z dowolnego miejsca.
- Grupa Wagnera nie przestaje być naszą rezerwą operacyjno-strategiczną, którą zawsze można szybko wyciągnąć z dowolnego miejsca na świecie, nawet z Marsa, i będą walczyć - powiedział.
dś