Wara od „W pustyni i w puszczy”. Kto potrafi robić tak, żeby zyskać jak najwięcej, mówić tak, żeby wyjść na najfajniejszych w okolicy?

Marcin Kędryna
Marcin Kędryna
Prezydent RP Andrzej Duda i kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas spotkania w Davos
Prezydent RP Andrzej Duda i kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas spotkania w Davos Fot. Jakub Szymczuk/KPRP
W przeciwieństwie do artysty Maleńczuka, który śpiewał, że Niemców nienawidzi od dziecka, ja, od późnego dzieciństwa jakoś Niemcy lubiłem. Lubiłem niemiecką architekturę, dobrze się czułem w lokowanych na magdeburskim prawie miastach. Wolałem zwartość dolnośląskich, lubuskich czy zachodniopomorskich wsi, niż galicyjską wsi nieskończoność. Zawsze lubiłem niemiecki język. Może nie na tyle, żeby się go nauczyć, ale używałem majzla, a nie przecinaka, łączyłem kablami zamiast przewodów, na coś, czego nazwy zapomniałem zdarzało mi się mówić wihajster. Uważałem też, że Niemcy potrafią robić samochody. Konkretnie: Niemcy z landów, w których na powitanie mówi się "Szczęść Boże".

Ogólnie niemieccy inżynierowie sobie radzą. Dzięki wytworzonemu w zakładach Hecklera i Kocha pistoletowi USP odkryłem, że istnieje związek pomiędzy celowaniem a trafianiem. Utwierdził mnie w tym MP-5, rozszerzając wiedzę o to, że w cel można trafiać serią. Moja ulubiona spalinowa piła miała z boku napisane: Made in West Germany. Lubiłem niemieckie sikaczowate piwa. Od innych wolałem też niemieckie AGD. Słowem, nadawałem się na gdańskiego liberała.

Sprawność czyli brak oporów i obciachu

Kiedy już dorosłem, zaczęła mnie fascynować sprawność niemieckiej polityki zagranicznej. A konkretnie całkowity brak oporów w jej prowadzeniu. Całkowity brak tak zwanego obciachu. Próbka dość świeża: Jesteśmy prymusem w zielonej transformacji! Węgiel to zło. Pierwsi przejdziemy na całkowicie zieloną energię. Budujemy nowe kopalnie węgla brunatnego. A jak działacze ekologiczni będą protestować, to poszczujemy ich policją. Niech protestują za granicą.

Żądamy, by zaprzestać prac, które użeglownią Odrę. Ekologia przede wszystkim! Ale tylko do Schwedt, bo stamtąd już pływają nasze barki.

Tak, to my odpowiadamy za tragedię II wojny światowej. Bardzo za to przepraszamy, to nasza wina. Zadośćuczynienie? Przecież przeprosiliśmy. I jeszcze raz możemy przeprosić. II wojna to wielka tragedia!

Potrafią świetnie jedno mówić, a drugie robić

Jednym słowem, Niemcy potrafią świetnie jedno mówić, a drugie robić. Robić tak, żeby zyskać jak najwięcej, mówić tak, żeby wyjść na najfajniejszych w okolicy. Czy to moralne? Oczywiście. Jeden z bohaterów „W pustyni i w puszczy” stosował taką moralność w kwestii rogatego bydła. Z tą różnicą, że nie tłumaczył iż jest zupełnie inaczej. No więc fascynowała mnie ta sprawność niemieckiej polityki. Czy to zdrowa fascynacja? Pewnie niekoniecznie.

Nie tylko zresztą mnie fascynowała niemiecka sprawność. Pamiętam polskich polityków, którzy wzywali Niemców, by przejęli odpowiedzialność za całą Europę. Zakładali pewnie, że jeżeli się do Niemiec zapiszemy, to będą nas traktować jak swoich. A to dość odważna teza.

Mnie fascynacja ta jakiś czas temu przeszła. Wzmiankowanym politykom – niekoniecznie. Wciąż wierzą, że ex occidente lux. Mimo iż się okazało, że pomysł Nord Stream, niemiecka polityka obłaskawiania Rosji, doprowadziła do wojny na Ukrainie i kryzysu energetycznego.

Wszystko się sypie

Nagle się okazało, że wielkim i wspaniałym Niemcom wszystko się sypie. Sypie się tak, że ktoś może podpowiedzieć kanclerzowi, by opowiedział o spotkanym podczas joggingu Polaku, który dziękował mu za blokowanie dostawy polskich Leopardów na Ukrainę. W dzisiejszych czasach można oczywiście powiedzieć wszystko. Ale skuteczniej jest, gdy mówi się rzeczy choć trochę wiarygodne. Jedyny człowiek, którego byłbym sobie w stanie wyobrazić dziękującego Scholzowi za blokowanie polskich Leopardów jest redaktor Łukasz Warzecha. Jednak redaktor Warzecha bardziej chyba niż wspierania Ukrainy nie znosi biegaczy. Nie jest więc możliwe, by biegnącemu kanclerzowi powiedział jakiekolwiek dobre słowo.

Cały dzień obserwuję echa forum w Davos. Można odnieść wrażenie, że pół świata (to pół zainteresowane europejską polityką) szydzi z Niemiec i niemieckiego kanclerza, jednocześnie stawia jako wzór do naśladowania Polskę. Polskę i polską politykę zagraniczną, której sprawność zaczyna niektórych fascynować, jak niegdyś fascynowała niemiecka.

Nasza zagraniczna polityka jest jednak inna. Różnica jest taka, że my, w Polsce, w znakomitej większości, w dzieciństwie przeczytaliśmy, że moralność Kalego nie jest w porządku. I choćby dlatego nie powinno się usuwać „W pustyni i w puszczy” z kanonu lektur szkolnych.

rs

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl