Wisła Kraków. Jest trzyletni plan, ale właściciele muszą sięgnąć do kieszeni

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
W Wiśle Kraków doszło do spotkania właścicieli piłkarskiej spółki. Trwało ono w środę dobre kilka godzin i skończyło się późnym wieczorem. Na efekty tego spotkania trzeba będzie poczekać, choć przynajmniej konkluzja póki co, jest zgodna wśród wszystkich. Klub trzeba poważnie dofinansować!

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

O tym, że w Wiśle potrzebne są pieniądze na normalne funkcjonowanie nie trzeba nikogo przekonywać. Sytuacja zrobiła się trudniejsza po spadku z ekstraklasy. Mówił o tym zresztą wyraźnie prezes Władysław Nowak na nie tak dawnym spotkaniu z dziennikarzami. Nowak uważa jednak, że samo łatanie dziur nie wystarczy, bo za moment wyjdą kolejne. On chce wdrożyć plan rozwoju i restrukturyzacji klubu. Trzyletni plan. Żeby to jednak nastąpiło, jasną deklarację dofinansowania Wisły muszą złożyć jej właściciele i to w proporcjach adekwatnych do posiadanych akcji piłkarskiej spółki. I nie tylko teraz, ale również w kolejnych latach. A to oznacza, że główny ciężar miałby spaść na Jakuba Błaszczykowskiego, Tomasza Jażdżyńskiego i Jarosława Królewskiego. W mniejszym stopniu - przynajmniej na razie - do kieszeni mieliby sięgnąć Władysław Nowak, Adam Adamczyk i Adam Łanoszka. Cała trójka ma po 3,75 procent akcji.

Tego dotyczyło głównie środowe spotkanie. Jakie płyną z niego wnioski? Na razie są deklaracje właścicieli, że dofinansują spółkę teraz, ale również we wspomnianych kolejnych latach. I to zarówno w sytuacji, gdy zostanie zrealizowany scenariusz optymistyczny, czyli Wisła szybko wróci do ekstraklasy, jak i wtedy, gdy pozostanie poza nią dłużej niż jeden sezon. Od deklaracji wszyscy muszą przejść jednak teraz do czynów, czyli mówiąc wprost - wyłożyć zadeklarowane pieniądze.

Wstępnie planowano, że po spotkaniu Wisła wyda komunikat w jego sprawie. Na razie wstrzymano się jednak do momentu, gdy wspomniany plan rzeczywiście wejdzie w życie, a za deklaracjami pójdą czyny. Zamiast komunikatu jest natomiast wypowiedź prezesa Władysława Nowaka, który mówi: - Właściciele podczas środowego spotkania zobligowali się do dokapitalizowania klubu w celu pokrycia luki finansowej w trwającym sezonie. Przyszły kształt akcjonariatu spółki - zakładający także zmiany w strukturze współwłaścicielskiej - uzależniony zostanie od kwoty dofinansowania zgodnie z zaproponowanym algorytmem. Priorytetem dla klubu pozostają: zapewnienie stabilnego, ale i rozwojowego funkcjonowania w perspektywie trzech lat, walka o awans do ekstraklasy w obecnym sezonie, jak i również wykupienie bazy treningowej w Myślenicach w najbliższym możliwym czasie. Więcej będziemy mogli powiedzieć po następnym z planowanych spotkań.

Znamienne są słowa o ewentualnych zmianach właścicielskich. Można je odczytać w ten sposób, że jeśli któryś z właścicieli ostatecznie wyłamie się i nie będzie chciał przeznaczyć na klub odpowiednich środków, to może sprzedać akcje komuś, kto taką gotowość złoży. Z naszych informacji wynika, że wtedy struktura właścicielska może zmienić się wśród obecnych właścicieli, ale nie można wykluczyć również sytuacji, gdy pojawią się nowe osoby. Sprawa powinna wyjaśnić się dość szybko, bowiem właściciele Wisły Kraków dali sobie na podjęcie wiążących decyzji kilka dni.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Jest trzyletni plan, ale właściciele muszą sięgnąć do kieszeni - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl