
Szef grupy Wagnera przedstawił podwładnym dosadne wyjaśnienie swej decyzji o zwróceniu się przeciwko armii Putina: Oszalałem!
Prigożyn o buncie przeciwko Kremlowi
Te słowa Jewgienija Prigożyna cytuje agencja śledcza The Project, która publikuje „kryminalny i psychologiczny portret” szefa Grupy Wagnera.
Trzy tygodnie po buncie Prigożyna, pozostaje pytanie, czy był to czyn zainscenizowany przez szaleńca o zbyt dużej władzy – czy też zaplanowana rewolta, która miała poparcie niektórych ludzi z otoczenia Putina.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Jakim człowiekiem jest Jewgienij Prigożyn?
Byli współpracownicy Prigożyna mówili The Project, że słynął on z wybuchów przemocy i rozkoszował się okrucieństwem wobec podwładnych.
- Jeśli był z czegoś niezadowolony, wyprowadzał ludzi na korytarz, popychał ich, a oni lecieli po schodach – mówi jedno ze źródeł.
Inny rozmówca dodaje, że Prigożyn to nie człowiek, to bestia. Miał zwyczaj odpędzania pracowników niesprowokowaną przemocą. - Kiedyś spieszył się i niezadowolony kopnął swego szofera w głowę z tylnego siedzenia i powiedział: Jedźmy szybciej! - mówi.
Zlecał katowanie facetowi zwanemu „Nauczycielem”, który lał pracowników, którzy wypadli z łask szefa.
- To jest kat, który okłada cię w piwnicy i wysyła [Prigożynowi] zdjęcie, by ten zdecydował, czy jeszcze go bić – mówił Wiaczesław Tarasow, były pracownik Wagnera.
Inni człowiek Prigożyna opowiadał The Project, że kiedyś kolega zniknął po wpadce w pracy. Wrócił kilka tygodni później, opowiadając, że przez kilka dni bito go w piwnicy. Na dowód pokazał siniaki na całym ciele.
dś