Świątek, dla której awans do ćwierćfinału w Ostrawie (WTA 500, korty twarde) oznaczał, że w poniedziałek awansuje na rekordowe w karierze czwarte miejsce światowym w rankingu, zmierzyła się w walce o półfinał z pogromczynią Magdy Linette, bo to właśnie jej starszą rodaczkę odprawiła z kwitkiem Rybakinę. Nie dane więc nam było obejrzeć polskiego ćwierćfinału.
Reprezentantka Kazachstanu podjęła rękawicę również w starciu z najwyżej rozstawioną w turnieju Świątek. To Polka jako pierwsza przełamała rywalkę (na 2:1), Rybakina zdołała jednak wyrównać (na 3:3). Świątek złamała jej opór dopiero w tie-breaku.
Drugi set był już formalnością. Polka szybko przełamała rywalkę na 2:0, po raz drugi zrobiła to na 5:1. Kazaszka walczyła do końca i zdołała odrobić jednego breaka. Losów meczu już jednak nie odwróciła.
W półfinale jej rywalką będzie Greczynka Maria Sakkari, z którą ma niewyrównane rachunki za tegoroczny ćwierćfinał Roland Garros. Świątek walczy w Czechach o trzeci tytuł w tym roku (poprzednio wygrywała w Adelajdzie i Rzymie) i o kwalifikację do kończących sezon Finałów WTA. Polka od poniedziałku będzie czwartą rakietą świata.
W Ostrawie, w deblu, wciąż walczy Linette. Polka i Amerykanka Bernarda Pera są już w półfinale, w którym zmierzą się w sobotę Amerykanką, Kaitlyn Christian i Erin Routliffe z Nowej Zelandii.
