Założyciel Reduty Dobrego Imienia o interwencji poselskiej Grzegorza Brauna: To szkodnik. Konfederacja: Nie zrobił nic złego

Joanna Grabarczyk
Joanna Grabarczyk
Grzegorz Braun nie dopuścił do odbycia się wykładu profesora Jana Grabowskiego, obarczającego Polaków współwiną za Holocaust. wykład miał odbyć się w Niemieckim Instytucie Historycznym, który jest placówką finansowaną przez Republikę Federalną Niemiec.
Grzegorz Braun nie dopuścił do odbycia się wykładu profesora Jana Grabowskiego, obarczającego Polaków współwiną za Holocaust. wykład miał odbyć się w Niemieckim Instytucie Historycznym, który jest placówką finansowaną przez Republikę Federalną Niemiec. Adam Jankowski
Przejęcie mikrofonu, zablokowanie mównicy i niedopuszczenie do zakończenia ledwo co rozpoczętego wykładu profesora Jana Grabowskiego – tak wyglądała interwencja poselska posła Konfederacji Grzegorza Brauna w Niemieckim Instytucie Historycznym. – Reduta Dobrego Imienia na pewno nie będzie bronić Grzegorza Brauna – podkreśla w rozmowie z portalem i.pl Józef Orzeł z RDI, którego zapytaliśmy o zdarzenie. Dodaje też, że uważa Brauna za szkodnika. Natomiast w obronę wzięła swojego parlamentarzystę Konfederacja.

Powód? 30 maja 2023 r. o godzinie 18:00 w Niemieckim Instytucie Historycznym miał odbyć się wykład profesora Jana Grabowskiego pod hasłem "Polski (narastający) problem z historią Holocaustu". Grabowski znany jest z jawnych zarzutów wobec Polaków i powielania narracji, jakoby ci w czasie II wojny światowej byli współorganizatorami Holocaustu i poprzez swoje pośrednie lub bezpośrednie działania podczas okupacji spowodowali śmierć ponad 200 tysięcy Żydów na ziemiach polskich.

Stan wyższej konieczności według Grzegorza Brauna

Jak relacjonuje przebieg zajścia rzeczniczka Niemieckiego Instytutu Historycznego Kinga Wołoszyn – Kowanda:

- Pan Braun podszedł do mównicy. Zniszczył mikrofon oraz głośnik. Potem zajął mównicę i nie chciał opuścić tego miejsca, więc musieliśmy rozwiązać spotkanie. Wykład trwał właściwie może 10 minut

– relacjonuje przedstawicielka NIH-u.

Nadmienia, że nie ma pojęcia, co zbulwersowało tak posła Brauna w planowanym wykładzie. Prostuje, że wbrew plotkom podczas interwencji ucierpiał jedynie sprzęt.

- Dla nas nie oznacza, że jeśli gościmy taki wykład, to że pod każdą z tez musimy się podpisać. Dla nas ważna jest wolność debaty i dyskusji społecznej

– dodaje rzecznik NIH. Dopytywana o to, pod jakimi tezami profesora Grabowskiego Niemiecki Instytut Historyczny nie chciałby się podpisywać, odparła:

- Nie powiedziałam, że pod jakimiś nie chcemy się podpisywać. Powiedziałam jedynie, że jesteśmy za wolnością badań naukowych

– precyzuje przedstawicielka NIH.

- Zastanawiamy się, czy nie podjąć jakichś kroków prawnych? Na pewno o zdarzeniu poinformowana została policja

– dodaje Wołoszyn – Kowanda.

Tym, co zbulwersowało lidera Konfederacji Korony Polskiej, poseł podzielił się na Twitterze:

- Wkroczyłem działając w stanie wyższej konieczności, bo za wyższą konieczność uważam kładzenie kresu tego typu prowokacjom wobec narodu polskiego w momencie. kiedy znany notorycznie z antypolskiej, łajdackiej kontrfaktycznej, historycznej propagandy osobnik zdecydował snuć narrację, w której jak zwykle w jego twórczości Polscy patrioci zostali obsadzeni w roli czarnych charakterów i ja temu przysłuchiwać się biernie nie zamierzam. I ja nie będę narażał moich rodaków na konfuzję i zamieszanie, a być może i zagrożenie bezpieczeństwa publicznego, jakie mogłyby się wiązać z ewentualnymi żywiołowymi reakcjami na tego typu prowokacje. Ja nie będę temu spokojnie się przypatrywał i przysłuchiwał

– wyjaśnił poseł Braun na nagraniu, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych.

Konfederacja murem za Braunem

Politycy Konfederacji Korony Polskiej w pełni popierają stanowcze działania swojego lidera.

Poseł Konfederacji, a równocześnie lider i założyciel własnego ugrupowania Konfederacja Korony Polskiej, może liczyć też na pełne wsparcie kolegów ze strony trójstronnego ugrupowania.

Wyrazy wsparcia płyną zarówno z Ruchu Narodowego jak i z Nowej Nadziei, z którymi ugrupowanie Grzegorza Brauna tworzy Konfederację (nie mylić z Konfederacją Korony Polskiej, która w dalszej części tekstu dla rozróżnienia będzie nazywana KORONĄ).

- Jak on wynosił choinkę z urzędu, to to było przegięcie, to było źle odebrane. Szczególnie że jeszcze ktoś musiał posprzątać po nim bałagan… Ale przy wykładzie pod tezę, że „Polacy się nie mogą pogodzić z prawdą o Holokauście” i zrzucanie na nas kwestii Holokaustu, organizowane w dodatku przez jakieś niemieckie instytuty? Trzeba pamiętać, że to kontekst jest zawsze najważniejszy. Polski poseł przyszedł na wykład Niemców, którzy oskarżają nas o Holokaust, i ten wykład przerwał. To nie jest nic złego

– mówi portalowi i.pl anonimowo jeden z polityków Nowej Nadziei. Dodaje, że skandalem jest, że w stolicy Polski mają miejsce takie wydarzenia, a władze nie reagują na nie w sposób zorganizowany.

W podobnym tonie wypowiada się jeden z członków Ruchu Narodowego, który uważa, że nieprzejednana postawa posła Brauna wcale nie jest niesłuszna w kontekście faktu, że wykład miał się opierać na szkalowaniu Polaków i Polski i że należało się jej przeciwstawić:

- Być może Grzegorz Braun zachował się nieco zbyt ostro, ale to nie znaczy, że moralnie źle

– twierdzi drugi z rozmówców portalu i.pl.

Reduta Dobrego Imienia: Grzegorz Braun to szkodnik

O to, czy w obronę krewkiego posła weźmie Reduta Dobrego Imienia, fundacja prostująca nieprawdziwe informacje na temat historii Polski oraz propagująca wiedzę na temat historii i kultury polskiej, portal i.pl zapytał Józefa Orła, przewodniczącego Rady Fundacji:

- Reduta Dobrego Imienia na pewno nie będzie bronić Grzegorza Brauna po wczorajszej interwencji

– zapowiada stanowczo Orzeł. Nadmienia, że w jego prywatnej opinii ze względu na swoje antyukraińskie wypowiedzi uważa Grzegorza Brauna za szkodnika. Dodaje, że na wykładzie mieli być obecni minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek oraz historyk Piotr Gontarczyk.

- Profesor Grabowski nie jest żadnym historykiem, tylko fałszerzem historii, co Piotr Gontarczyk wielokrotnie wykazał. Gontarczyk wytyka mu błędy w jego publikacjach, które idą w dziesiątki i setki. To już nie są żadne przypadki ani niechlujstwo. To jest po prostu ideologiczna postawa, która nakazuje jednych faktów nie widzieć, a drugie zmieniać

– komentuje przewodniczący Rady Fundacji Reduty Dobrego Imienia.

- Prawo nie pozwala zablokować takiego wykładu. Są inicjatywy społeczne, ale one muszą się odbywać w granicach prawa. W państwie, w którym jeszcze jest wolność słowa, nie należy zabraniać takich wykładów

– uzasadnia Orzeł wskazując, że w takich przypadkach potrzebny jest mocny państwowy sprzeciw.

Przewodniczący Rady Fundacji RDI zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt całej sprawy:

- Inną sprawą jest to, gdzie ten wykład się odbył. To się odbywało w państwowym, niemieckim ośrodku historycznym. To państwo niemieckie sponsoruje, pozwala, organizuje i finansuje taki wykład. MSZ powinien zwrócić się do państwa niemieckiego z pretensją, że takie rzeczy nie powinny mieć miejsca

– zauważa Orzeł.

Niemiecki Instytut Historyczny należy do fundacji prawa publicznego im. Maxa Webera Niemieckie Instytuty Humanistyczne za Granicą, i za jej pośrednictwem finansowany jest ze środków budżetowych niemieckiego Ministerstwa Edukacji i Badań.

Grzegorz Braun schowany do szafy?

Po lutowej konwencji Konfederacji wielu komentatorów politycznych uznało, że partia przed nadchodzącymi wyborami przyjęła strategię tonowania swojego przekazu. Przesłanką do takich stwierdzeń stał się fakt, że podczas pierwszej konwencji Konfederacji miejsce na scenie oddano jedynie dwóm osobom: Sławomirowi Mentzenowi, liderowi Nowej Nadziei, oraz Krzysztofowi Bosakowi – obecnie prezesowi Ruchu Narodowego. Wybór ten podyktowany był tym, że decyzją Rady Liderów obaj panowie powołani zostali jako współprzewodniczący Konfederacji. Jednak nieudzielenie głosu liderowi KORONY, Grzegorzowi Braunowi, spotkało się z jawnym niezadowoleniem jego sympatyków obecnych na miejscu.

Jak domyślali się niektórzy – usunięcie z pierwszego planu osób najbardziej kontrowersyjnych w ugrupowaniu miało zapobiec „odpaleniu protokołu jednego procenta", jak złośliwie niektórzy nazywali powtarzający się proces gwałtownego spadku poparcia, notowanego przez partie Janusza Korwina-Mikke niedługo przed wyborami. Spadek zazwyczaj skorelowany był z kontrowersyjnymi wypowiedziami i działaniami polityków tej formacji – głównie jej lidera.

Nadto Januszowi Korwin-Mikke poza ekscentrycznymi wypowiedziami zarzucano prorosyjskie sympatie. Jednak na stanowisku szefa Nowej Nadziei zastąpił go jesienią ubiegłego roku Sławomir Mentzen. „Do szafy” miał zostać schowany także Grzegorz Braun, właśnie ze względu na jego impulsywne happeningi i żywiołowe interwencje poselskie. Dlatego też portal i.pl zapytał swoich rozmówców o to, czy spodziewają się, że ostra postawa posła Brauna przysporzy całemu ugrupowaniu kłopotów w sytuacji, gdy sondaże od miesięcy są dla Konfederacji wyjątkowo łaskawe:

- Jeśli Grzegorz Braun jest w szafie, to na pewno nie w szafie na kłódkę. Jak widać może z niej wychodzić, kiedy chce

– chichoce jeden z polityków Konfederacji. Zdradza, że podczas nadchodzącej konwencji partii, która odbędzie się 24 czerwca i której program jest właśnie ustalany, Grzegorz Braun najprawdopodobniej znajdzie się wśród przemawiających.

- Szczególnie że będziemy przedstawiać swój program

– zapowiada rozmówca i.pl.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl