Zima nie oszczędziła żadnej armii. Ginęli Francuzi, Rosjanie i Polacy

Bolesław Bezeg
Bitwa nad Berezyną - obraz Petera von Hessa
Bitwa nad Berezyną - obraz Petera von Hessa Fot. Wiki Commons
O tym, że Napoleon Bonaparte w Rosji przegrał wojnę nie z Rosjanami, ale z zimą, wie chyba każdy, ale nie każdy wie, że rosyjska zima pokonała Napoleona zanim jeszcze na dobre nadeszła. Ta sama zima nie oszczędziła też rosyjskiego wojska. 210 lat temu zakończyła się bitwa nad Berezyną, ostatnia z napoleońskiej kampanii moskiewskiej roku 1812.

Astronomiczna zima na półkuli północnej zaczyna się 22 grudnia. Gdy w roku 1812 armia napoleońska zajęła Moskwę, Napoleon miał dwa wyjścia: zawrzeć pokój albo ostatecznie pokonać Rosjan w walnej bitwie. Problem był jednak w tym, że wszystkie próby nawiązania negocjacji pokojowych Rosjanie odrzucili. Ich armia po bitwie pod Borodino uciekła daleko na wschód. Napoleon nie miał już sił, by ją gonić.

Wielka Armia zdziesiątkowana

Po blisko miesięcznej okupacji Moskwy cesarz Francuzów podjął wreszcie decyzję o odwrocie. Spadająca z dnia na dzień temperatura oraz pierwsze przymrozki i opady śniegu nie wróżyły niczego dobrego nie posiadającym zimowej odzieży żołnierzom Napoleona. Rozpoczął się morderczy wyścig z czasem, a właściwie ze śniegiem i coraz niższymi temperaturami.

Gdy 25 listopada 1812 roku resztki armii Napoleona dotarły nad rzekę Berezynę, zdążyły już pozostawić po sobie po drodze tysiące zamarzniętych podczas nocnych postojów żołnierzy. Rzeka Berezyna płynie przez dzisiejszą Białoruś, a w tamtych czasach pamiętano, że były to tereny dawnej Rzeczpospolitej odebrane Polsce dopiero podczas drugiego rozbioru. Z liczącej pół roku wcześniej 600 tys. ludzi Wielkiej Armii Napoleona, pozostało zaledwie 37 tysięcy zdolnych do walki żołnierzy i drugie tyle nie przedstawiających większej wartości maruderów.

Polscy żołnierze nie cofnęli się ani o krok

Paradoksalnie największym wrogiem napoleońskich oddziałów w ostatnich dniach listopada 1812 roku była odwilż. Okrążone przez trzy rosyjskie armie i przyparte do rzeki francuskie i polskie oddziały po zdobyciu przez Rosjan jedynego w okolicy mostu znalazły się w potrzasku, bo lód na wezbranej Berezynie się stopił.

Trwająca prawie pięć dni bitwa stała się jeszcze jednym pokazem militarnego mistrzostwa Napoleona. Manewrując swoimi korpusami, a szczególnie wysyłając polskich ułanów do kolejnych szarż, zdołał zwieść Rosjan co do planowanego miejsca forsowania rzeki i przeprawił swoje oddziały po dwóch zbudowanych przez polskich i francuskich saperów mostach. Wszyscy saperzy dzieło to przypłacili życiem z wychłodzenia, ale mosty stanęły i 29 listopada 1812 r. resztki wielkiej armii zdołały się przeprawić przez Berezynę.

Odwrót ostatnich oddziałów osłaniały trzy dywizje polskiej piechoty, które przez cały dzień odpierając ataki Rosjan straciły jedną trzecią swoich żołnierzy, ale zanim nie zostały odwołane, nie cofnęły się ani na krok.

Rosyjska zima nie oszczędziła też „swoich”

Powszechnie uważa się, że bitwa nad Berezyną została przez Napoleona przegrana. Bo chociaż cel został osiągnięty, a pozostałe przy Napoleonie, posiadające jeszcze jakąś wartość bojową oddziały zdołały się przeprawić i wyruszyć do Księstwa Warszawskiego, to po tej bitwie zdolnych do walki pozostało nieco ponad 7 tys. ludzi.

Rosjanie ogarnęli blisko 10 tys. ciągnących za napoleońską armią maruderów, zdobyli także prawie wszystkie wywiezione przez Francuzów z Moskwy łupy.

Za epilog historii o klęsce armii Napoleońskiej, spowodowanej zimą, niech posłuży informacja o stratach jakie ta sama zima wyrządziła armii rosyjskiej. Z 97 tysięcy Rosjan, którzy wyruszyli z Moskwy w trop za cofającym się Napoleonem, do Wilna dotarło tylko 27 tysięcy. Była to naprawdę bardzo ostra zima.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl