To będzie 43. wielkoszlemowy półfinał Rogera Federera w karierze. Berdych to człowiek, który z Federerem grać nie potrafił i chyba dalej nie potrafi. Turniejowa "dziewiętnastka" przegrała już 20. raz w 26. starciu z "FedExem".
Tenisista z Bazylei jest w lepszej formie niż rok temu. Właśnie zanotował czternasty półfinał w Melbourne, wygrał 92. spotkanie w Australian Open, co jest absolutnym rekordem.
Berdych zaczął spotkanie bardzo dobrze. Forehand działał, serwis również - źle w mecz wszedł Federer. Czech prowadził już 5:4 i serwował, aby wygrać seta. Wtedy coś się zacięło. Federer podkręcił tempo, gdy serwował przy stanie 3:5, a w spornej sytuacji nie zadziałało tzw. Sokole Oko. - Tak naprawdę to po tej całej dyskusji z sędzią myślałem, że miał rację. Od tego momentu postanowiłem zrobić wszystko, by żadne złe myśli mnie już więcej nie nachodziły - powiedział po spotkaniu Federer.
To był taki Szwajcar, który już wiedział, że przeciwnik jest ugotowany. Berdych zaczął popełniać coraz więcej błędów. Owszem potrafił wrócić do gry, gdy zostawał przełamywany, ale nie do końca wiedział jak utrzymać koncentrację. Roger Federer w półfinale zagra z 21-letnim reprezentantem Korei Hyeonem Chungiem.
- Nigdy nie grałem z Chungiem i Edmundem. Tenis potrzebuje nowych zawodników. Obaj doszli do półfinału bez rozstawienia, a to naprawdę robi wrażenie. Widziałem Edmunda w spotkaniu z Dimitrowem, oglądałem ten mecz uważnie. Widziałem jednak też Chunga z Djokoviciem, widziałem jak się porusza po korcie, jak świetnie ślizga się po korcie. Przyznam, że specjalnie się jeszcze Koreańczykiem nie interesowałem.
Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Tomas Berdych (Czechy, 19) 7:6, 6:3, 6:4