Iga Świątek skomentowała porażkę z Coco Gauff. Polka zgodna z opinią belgijskiego trenera

Mateusz Pietras
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Iga Świątek po przegranej z Amerykanką Coco Gauff 3:6, 4:6 w swoim drugim meczu grupowym w turnieju WTA Finals w Rijadzie przyznała, że to może być efekt dwumiesięcznej przerwy w grze. – Przez to, że jestem zardzewiała w głowie to podchodząc do piłki robiłam te same błędy – przyznała polska tenisistka. Dla przypomnienia Polka powróciła do rywalizacji po 58 dniach przerwy.

Spis treści

Obrończyni tytułu przyznaje się do błędów

Dziś Iga Świątek po raz drugi w karierze musiała uznać wyższość młodszej o cztery lata, 20-letniej Coco Gauff, która dzięki wygranej zagwarantowała sobie udział w półfinale WTA Finals.

– Na pewno Coco zagrała trochę solidniej niż ostatnie mecze ze mną. Więcej piłek wracało do mnie. Widać, że robi progres. Jednak wiem, że miała takie turnieje, kiedy forhend nie zawodził jej tak jak zawsze, więc nie byłam zaskoczona tym elementem z jej strony. Myślałam, że będę mogła wywrzeć na niej więcej presji, ale sama popełniłam błędy w decydujących momentach. W tych momentach, w których powinnam docisnąć, akurat psułam, więc ta porażka jest po mojej stronie

– podkreśliła wiceliderka światowego rankingu.

W całym spotkaniu zwyciężczyni sprzed roku w Cancun popełniła aż 47 niewymuszonych błędów. Gauff miała 33.

– W moim tenisie pojawiło się kilka błędów, ale baza mojej gry jest lepsza niż przypuszczałam po takiej przerwie. Jednak nie umiem określić ile brakuje mi do optymalnej dyspozycji

– przyznała Świątek.

Pełna zgoda z nowym trenerem

W boksie Polki po raz drugi był Wim Fissette, który na stanowisku trenera zastąpił Tomasza Wiktorowskiego.

– Obydwoje zauważyliśmy jakie błędy popełniłam. Myślę, że za mało rotowałam piłki, bo pod koniec grałam płasko i siłowo, a to nie jest mój styl. Przez to nie kontrolowałam uderzeń rywalki i popełniłam więcej błędów. Podczas meczu byłam tego świadoma. Jednak przez to, że jestem +zardzewiała w głowie+ to podchodząc do piłki robiłam te same błędy. Muszę się zmusić, aby następnym razem tak nie było

– powiedziała raszynianka.

Fot. Nowy trener Igi Świątek, Belg Wim Fissette.
Fot. Nowy trener Igi Świątek, Belg Wim Fissette. PAP/MARCIN CHOLEWINSKI

Plany Świątek na kolejne dni w Rijadzie

W czwartek Świątek zagra z Amerykanką Jessicą Pegulą, a Gauff z Czeszką Barborą Krejcikovą. Aby awansować do półfinału Polka potrzebuje nie tylko zwycięstwa, ale również wygranej Gauff w starciu z Czeszką.

– Mimo tej porażki gram dalej i będę w stanie w pełni skoncentrować się na kolejnym spotkaniu. Nie mam poczucia, że ten turniej już się dla mnie skończył

– zakończyła Świątek.

(PAP)

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl