"Leih-wandowski" to oczywiście zbitka słów - połączenie nazwiska Polaka i rzeczownika "leih", co po niemiecku znaczy "pożyczka". Niemcy nie znali Roberta od tej strony, bo zwykle napastnik za wszelką cenę chciał zdobywać kolejne trafienia. Oddanie bramki koledze z Brazylii ma być jednak inwestycją w przyszłość.
"Robert Lewandowski podarował karnego Philippe Coutinho. Właściwie pożyczył mu tę bramkę. "Leih-wandowski" ma oczywiście nadzieję, że Coutinho ją spłaci" - można przeczytać w ostatnim wydaniu Bilda. Autor sugeruje, że w ten sposób Lewy chciał zadbać o swoją lepszą współpracę z Coutinho, który teraz chętniej będzie obsługiwał Polaka dobrymi asystami. Potwierdza to też wypowiedź kapitana Reprezentacji Polski po meczu. - To pomogło mu zbudować pewność siebie. Musimy sobie pomagać - przyznał Lewy.
Ciekawe, czy gdyby "Leih-wandowski" mógłby cofnąć czas, to kilka lat temu tak zacząłby również swoją współpracę z Arienem Robbenem?
