- Veszprem wygrało mecz, bo miało więcej szczęścia. W drugiej połowie zebrało dwie, trzy piłki po naszych blokach, kiedy zamiast rozpoczynać kontrataki, traciliśmy bramki. Ale OK, szczęście jest częścią gry. Mieliśmy pecha, że nie wygraliśmy, ale w przyszłym tygodniu gramy u siebie z Dinamo Bukareszt i jeśli wygramy, możemy zająć pierwsze lub drugie miejsce w grupie - mówił Talant Dujszebajew, trener Łomży Vive Kielce.
- Gratulacje dla moich zawodników za zwycięstwo i ich występ oraz szacunek dla Kielc! To niesamowita drużyna, wiedzieliśmy, że to będzie naprawdę ciężki mecz. Nasi kibice bardzo nam pomogli w krytycznych momentach. W drugiej połowie nasza obrona była naprawdę dobra, a nasz bramkarz również popisał się świetnymi interwencjami, dzięki temu mieliśmy już 4-5 bramek przewagi. W końcówce mieliśmy problemy, Kielce mogły zdobyć kilka łatwych bramek, dlatego ostatnie minuty były tak ekscytujące. Fajnie było znów wygrać po długim czasie, ale w przyszłym tygodniu czeka nas kolejny ciężki mecz z PSG - mówił Momir Ilić, trener Telekomu.
- O zwycięstwie gospodarzy zadecydowały niuanse. W drugiej części meczu zabrakło nam trochę szczęścia I koncentracji, bo gubiliśmy głupio piłkę, dzięki czemu rywale mieli szanse na łatwe kontrataki i w ten sposób uciekli nam na kilka trafień. Rzuciliśmy się w pogoń, udało się zniwelować straty, ale w samej końcówce znów zabrakło szczęścia. Myślę, że i tak możemy być bardzo dumni z naszej postawy, bo cały mecz walczyliśmy jak równy z równym i wynik mógł być na naszą korzyść. Nie mogę odnieść się do ostatniego karnego Dylana Nahi, bo nie widziałem dobrze całej sytuacji. Może nie usłyszał gwizdka sędziów? Za tydzień gramy z Dinamem Bukareszt. Będziemy mieli przewagę w postaci kibiców i wiemy, o co zagramy. Dobrze się przygotujemy na ciężką walkę i mam nadzieję, że wygramy mecz i całą fazę grupową - komentowaŁ Krzysztof Lijewski, drugi trener ŁomżY Vive Kielce.
- Nie wiem, czego zabrakło w meczu z Veszprem, ale najważniejsze jest, że dalej jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie. Wszystko wciąż jest w naszych rękach i za tydzień musimy wygrać u siebie z Dinamem Bukareszt. Nie przyjechaliśmy do Veszprem mając z tyłu głowy, że możemy przegrać i nic się nie stanie. Walczyliśmy przez cale 60 minut, w końcówce mieliśmy trochę pecha, ale taki jest sport. Teraz bardzo chcemy wygrać z Bukaresztem i wygrać grupę. Gdy poznaliśmy jej skład przed sezonem, dowiedzieliśmy się, że zagramy z Barceloną, Paryżem, Veszprem i Flensburgiem, nikt nie myślał nawet, że będziemy liderami. Oby tak zostało do końca - powiedział Igor Karačić, zawodnik Łomży Vive Kielce.
- To był bardzo szybki mecz, obie drużyny dużo biegały. Pokonaliśmy liderów grupy, więc jesteśmy szczęśliwi. Ostatnio przegraliśmy z Barceloną, zremisowaliśmy z Porto i potrzebowaliśmy takiego meczu, jak ten. Teraz zagramy z PSG, a w Paryżu bardzo trudno wygrać. Damy z siebie wszystko. Sezon jest jeszcze długi i widzimy swoje szanse. Grupa jest bardzo wyrównana, myślę, że kibice mogą być zadowoleni - mówił Manuel Strlek, zawodnik Telekomu, były zawodnik drużyny z Kielc.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
