Relacjonujący działalność biaroruskiego satrapy Telegram „Pool of the First”, jako pierwszy napisał: „(trzy emotikony obrazujące ogień) Pierwszy oglądał, ubolewał, martwił się, czasem używał wulgaryzmów, ale przepowiadał zwycięstwo – w drugim i trzecim secie. I oczywiście od razu przesłał gratulacje!”.
Łukaszenka pogratulował Sabalence wygrania Wielkiego Szlema
Opublikowano również wideo z gratulacjam, w którym Łukaszenka razem z białym psem – szpicem, a także biznesmenem i członkiem jego drużyny hokejowej Siergiejem Teterynem (do 2021 roku pełnił funkcję prezesa Białoruskiej Federacji Tenisowej – przyp. red.) wypili kieliszek wódki za sukces Sobolenki: „Teraz Aryna ma wszystko. Pozostaje życzyć osobistego szczęścia, zdrowia i nowych zwycięstw. Aryno, za Ciebie!” – złożył życzenia drugiej białoruskiej triumfatorce Australian Open – 10 lat temu turniej w Melbourne po raz drugi z rzędu wygrała Wiktoryja Azarenka.
Łukaszenka uwielbia tenis. W 2010 roku brał udział w meczu charytatywnym, zorganizowanym w Mińsku, z udziałem Azarenki i duńskiej tenisistki polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki.

A w 2012 roku świętował w Soczi zwycięstwo Azarenki w Australian Open. Jak powiedziano w reportażu w białoruskiej telewizji, wtedy „podniósł dla niej kubek gorącej herbaty”.
Łukaszenka już zdążył pogratulować Sobolence zwycięstwa w Adelajdzie w tym roku. Wiadomość na oficjalnej stronie internetowej brzmiała:
„Ku uciesze wielu kibiców z Białorusi i całego świata, osiągnęliście to zwycięstwo, pokazując doskonałą grę, żelazną wytrzymałość i samokontrolę na korcie. Jestem pewien, że czeka nas świetlisty sezon, w którym będziecie mogli zdobywać najwyższe szczyty światowego tenisa”.
A w 2018 roku spotkali się nawet osobiście.
Sabalenka: Wszyscy wiedzą, że jestem białoruską tenisistką
Sobolenka, po zwycięstwie w Australii, zapytana, czy pojedzie teraz na Białoruś, odpowiedziała:
– Myślę, że pojadę do Miami. Tam teraz mieszkam.
Skomentowała też występ w Australian Open bez białoruskiej flagi oraz fakt, że na trofeum po jej nazwisku nie wygrawerowano jej narodowści.
– Chyba wszyscy wiedzą, że i tak jestem białoruską tenisistką. To wszystko.
Zapytana, jak bardzo jest znana w rodzinnej Białorusi, stwierdziła:
– Nie wiem. Myślę, że jestem sławna. Nie mamy zbyt wielu dobrych sportowców. Dlatego jestem sławna. Myślę, że ludzie są ze mnie dumni.
Na pytanie, jaką rolę w jej triumfie w Australian Open odegrało zwycięstwo w Melbourne sprzed 10 lat jej rodaczki „Viki”, Aryna odparła:
– Nie wiem. Chyba lubimy Australię. Mam nadzieję, że ona nas lteż ubi. Nie wiem. Coś w Australii nam pasuje. I tak, oczywiście, 10 lat to długi okres. Szczerze mówiąc, prawie nie oglądałam tenisa, kiedy wygrała Australian Open. Ale oczywiście posiadanie świetnego zawodnika w naszym kraju pomogło mi uwierzyć, że mogę odnieść sukces. Pomyślałem: „Skoro ona mogła to zrobić, to może ja też dam radę”.
Pytana, czy ma w planach zostanie numerem jeden światowego tenisa w tym roku, oświadczyła:
– Oczywiście, jak powiedziałam, wszyscy mamy mniej więcej te same cele. Zwycięstwo w Wielkim Szlemie z pewnością nie jest ostatnim na mojej liście.
Po dotarciu do finału Aryna zapewniła sobie drugie miejsce w rankingu WTA.
Sabalenka: Wciąż czuję się, jakbym była na innej planecie
Zagadnięta, czy który dzień po dniu zwycięstwa w Australian Open był najlepszy w jej życiu, ujawniła:
– Prawdopodobnie fdzień, w którym poznałam mojego chłopaka. Myślę, że obejrzy ten wywiad, więc (przesłała całusy). Chciałeś, żebym się napiła szampana (wzniosła więc toast kieliszkiem z perlistym trunkiem śmiejąc się).
Sobolenka spotyka się z byłym hokeistą białoruskim, 41-letnim Konstantinem Kolcouem, który przez trzy sezony 2002-06 występował w drużynie NHL Pittsburgh Penguins, a później z Saławatem Jułajew Ufa dwukrotnie zdobył mistrzostwo Rosji 2008 i 2011 oraz dwukrotnie uczestniczył z reprezentacją narodową w igrzyskach olimpijskich 2002 i 2010 i dziewięciokrotnie w mistrzostwach świata.
W niedzielę, dzień po wygranej w Wielkim Szlemie, Sabalenka odbyła w Królewskich Wiktoriańskich Ogrodach Botanicznych w Melbourne sesję zdjęciową z trofeum Australian Open.
– Wciąż czuję się, jakbym była na innej planecie, próbując dowiedzieć się, co się stało. Najlepszy poranek w moim życiu. To takie piękne – przyznała 24-letnia Białorusinka.



