Mus z mózgu w saszetkach, czyli "zło w czystej postaci" - w "czystej" zmieszanej

Adam Buła
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Gdyby tak się na zimno zastanowić, to premier RP (wspierany przez Marszałka Sejmu RP) uruchomił cały aparat państwa w interesie lobby producentów alkoholowych małpek, zagrożonych konkurencją innowacyjnych producentów alkoholowych saszetek.

Trochę mnie niepokoi też, że człowiek, który napisał wiele poczytnych książek dla katolickiej publiczności, dostrzegł wreszcie „zło w czystej postaci” na sklepowej półce.

To o czym były tamte książki? O księgarniach? Choć przynajmniej Szymon Hołownia w swej odezwie zapowiadał tylko bojkot konsumencki. Chwilę później premier Tusk zapewnił już jednak, że „postawił na baczność wszystkich urzędników”, bo „ten numer u nas nie przejdzie”. Choć dziwnie zrobiło się, dopiero kiedy wysłał Czesława do roboty.

Rozpiszę to, ze względu na urodę zdarzenia. Albowiem dokładny cytat z premiera: „Czesław, jeśli mogę cię prosić, pojedź do resortu i zajmij się tym problemem” ma kultowy potencjał. Bohater, który za kilka lat zniknie pewnie w pomroce dziejów, to minister rolnictwa Czesław Siekierski, który na transmitowanej części posiedzenia rządu (01.10) został odesłany tymi słowy. I one z nami już pozostaną.

Oczywiście, premier i marszałek nie działają tu w interesie jakiegokolwiek lobby, tylko w trosce o los naszych dzieci. Bo jakaś firma wymyśliła, że będzie sprzedawać alkohol w saszetkach, w jakich sprzedaje się owocowe musy, „konsumowane głównie przez dzieci i młodzież”.

Pierwszy więc odruch oburzenia to sam pomysł mieszania musu z alkoholem. W pełni – to słowo zostanie już z nami – legalny. I nie do końca jasny: bo właściwie, w czym robienie wódki z musem morelowym ma być gorsze od robienia wódki z chemicznym posmakiem moreli, jaką się wlewa do „małpek”. No ale te saszetki z wódką są pakowane tak, że wyglądają prawie tak samo jak te odżywcze musy dla dzieci. I przez to dzieci mogą to wypić (czy też zjeść?) – przez pomyłkę rodziców. A firma tak zrobiła specjalnie, by pociechy nasze w nieszczęście albo i bezpośrednie zagrożenie życia wpędzać dla niecnego zysku.

Co do zysku – zgoda. Ale zaraz. Jaką pomyłkę? Jakie niechcący? To akurat, jak i komu się sprzedaje alkohol w sklepie, jest oprzepisowane pod sufit. Więc saszetki z wódkowym musem nie mogą leżeć ze „zdrowymi” szaszetkami. I nie mogą być sprzedawane nieletnim.

W ciągu doby od uruchomienia akacji państwa w obronie dzieci, firma od „alkotubek” złożyła samokrytykę i ogłosiła, że wycofuje ze sklepów pilotażowo wprowadzony produkt. Jedna 80-letnia babcia kupiła już jednak omyłkowo alkotubkę dla 16-miesięcznej wnusi, o czym opinię publiczną poinformowała zatrwożona mama.

Ja też jestem zatrwożony. Bo jeśli całą tę sytuację rozważać na trzeźwo, to musimy też wziąć pod uwagę argumentację producenta: „Dzieci mogą też omyłkowo wypić szampon, ketchup czy musztardę oraz środki chemiczne pakowane w saszetki”. Tyle pracy przed rządem…

Albo co powiecie na to: jak wyczytałem (rynek zdrowia.pl), za moment Allegro ma wprowadzić możliwość zakupu alkoholu przez internet. I tu najlepsze w temacie groźnych pomyłek: „kurier będzie miał za zadanie zweryfikować tożsamość, trzeźwość oraz pełnoletność kupującego”.

Pamiętacie naszą babcię: 80 lat. A wnusia: 16 miesięcy. Na pewno nic Wam tu nie zgrzyta?

Chodzi mi o to, że mnie się pomysł z alkotubkami też nie podoba. Ale znacznie bardziej nie podoba mi się traktowanie mnie jak durnia przez państwo jak z Monty Pythona.  Przepisy zwykle nie nadążają za życiem, ale my nie nadążamy za niczym. Dziennie wypijamy (raport Nielsena) 16 milionów puszek piwa. Można napisać książkę o tym, jak lobby piwnemu udaje się utrzymać od lat akcyzę na piwo wyraźnie niższą niż ta na alkohol. Albo, dlaczego nikomu nie przeszkadzają promocje w dyskontach w stylu: kup 20 piw, drugie 20 za darmo.

Dziennie wypijamy też 1,4 mln małpek, buteleczek ze 100 i 200 ml wódki. Historia nieskutecznej walki państwa z tą plagą to już epopeja. A cukierki z alkoholem na półkach ze słodyczami. Co tam zresztą cukierki? – robią jeszcze gumy-papierosy?

A może poczęstujecie się tym: „Lubelska lufka owocówka”, wódka 30 %, sprzedawana w „poręcznych” plastikowych kubeczkach, do złudzenia przypominających opakowania smakowych galaretek, „konsumowanych przez nasze dzieci i młodzież”. Wprowadzona na rynek „promocyjnie” w wakacje 2015 roku.

Lubelska lufka cytrynówka
Lubelska lufka cytrynówka
STOCK POLSKA / OOH MAGAZINE

Jesteście pewni, że żadna babcia się wtedy „dla wnusi” z tymi galaretkami nie pomyliła…

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
4 października, 19:15, To Ja:

U nas w biurze nie chlejemy. Jest taki zwyczaj, że idzie się do kibla i tam pociąga z małpki.

Z tym, że kupowanie małpek to finansowy nonsens. Lepiej na zapas i bez nerwów kupić większą flaszkę, bo taniej z litra wyjdzie. A potem spokojnie w domu przelać do mniejszych pojemniczków.

Najlepiej spirytus 96, bo sto gram takiego płyna to niemal ćwiara wódki. Mam zawsze przy sobie kilka piersióweczek ze stali szlachetnej. Dużo lepszy sposób, bo inaczej ciągle trzeba gdzieś biegać i dokupować, to od razu się podpadnie.

A tak to tylko chlup w kiblu i załatwione. Zresztą i w kiblu nie trzeba, bo można sobie też dobrać buteleczki po soczkach dla dzieci i wtedy stalowa słomka faktycznie przydatna.

Aaa, zapach. Na to są sposoby adwokat Chyłki, opisane przez Remigiusza Mroza. Gość zna się na rzeczy. Dobry pisarz. Czyli laseczka wanilii i przegryzienie ziarenkiem kawy.

Działa.

6 października, 23:25, JPIS100%:

A kto by tam na sprzątaczki zwracał uwagę? Jedzcie ogórki a i tak nikt nic nie zauważy.

Gardzisz paniami które sprzątają ?

Jest ktoś kim nie gardzisz ?

J
JPIS100%
4 października, 19:15, To Ja:

U nas w biurze nie chlejemy. Jest taki zwyczaj, że idzie się do kibla i tam pociąga z małpki.

Z tym, że kupowanie małpek to finansowy nonsens. Lepiej na zapas i bez nerwów kupić większą flaszkę, bo taniej z litra wyjdzie. A potem spokojnie w domu przelać do mniejszych pojemniczków.

Najlepiej spirytus 96, bo sto gram takiego płyna to niemal ćwiara wódki. Mam zawsze przy sobie kilka piersióweczek ze stali szlachetnej. Dużo lepszy sposób, bo inaczej ciągle trzeba gdzieś biegać i dokupować, to od razu się podpadnie.

A tak to tylko chlup w kiblu i załatwione. Zresztą i w kiblu nie trzeba, bo można sobie też dobrać buteleczki po soczkach dla dzieci i wtedy stalowa słomka faktycznie przydatna.

Aaa, zapach. Na to są sposoby adwokat Chyłki, opisane przez Remigiusza Mroza. Gość zna się na rzeczy. Dobry pisarz. Czyli laseczka wanilii i przegryzienie ziarenkiem kawy.

Działa.

A kto by tam na sprzątaczki zwracał uwagę? Jedzcie ogórki a i tak nikt nic nie zauważy.

T
To Ja
U nas w biurze nie chlejemy. Jest taki zwyczaj, że idzie się do kibla i tam pociąga z małpki.

Z tym, że kupowanie małpek to finansowy nonsens. Lepiej na zapas i bez nerwów kupić większą flaszkę, bo taniej z litra wyjdzie. A potem spokojnie w domu przelać do mniejszych pojemniczków.

Najlepiej spirytus 96, bo sto gram takiego płyna to niemal ćwiara wódki. Mam zawsze przy sobie kilka piersióweczek ze stali szlachetnej. Dużo lepszy sposób, bo inaczej ciągle trzeba gdzieś biegać i dokupować, to od razu się podpadnie.

A tak to tylko chlup w kiblu i załatwione. Zresztą i w kiblu nie trzeba, bo można sobie też dobrać buteleczki po soczkach dla dzieci i wtedy stalowa słomka faktycznie przydatna.

Aaa, zapach. Na to są sposoby adwokat Chyłki, opisane przez Remigiusza Mroza. Gość zna się na rzeczy. Dobry pisarz. Czyli laseczka wanilii i przegryzienie ziarenkiem kawy.

Działa.
A
Adam Buła
4 października, 15:08, gosc:

Pan Buła wytrzeźwiał czy po pijaku pisze piękny tekst ?

😊

4 października, 17:00, Adam Buła:

Prawda jest taka, że i tak mi "gość" nie uwierzy, że po prostu piszę, co myślę :)

4 października, 18:01, gosc:

Nie oskarżam ciebie Adamie że nie myślisz, nie wiem tylko kiedy ?

:)

niezłe, szacunek

g
gosc
4 października, 15:08, gosc:

Pan Buła wytrzeźwiał czy po pijaku pisze piękny tekst ?

😊

4 października, 17:00, Adam Buła:

Prawda jest taka, że i tak mi "gość" nie uwierzy, że po prostu piszę, co myślę :)

Nie oskarżam ciebie Adamie że nie myślisz, nie wiem tylko kiedy ?

:)

A
Adam Buła
4 października, 15:08, gosc:

Pan Buła wytrzeźwiał czy po pijaku pisze piękny tekst ?

😊

Prawda jest taka, że i tak mi "gość" nie uwierzy, że po prostu piszę, co myślę :)

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl