Trudno oprzeć się wrażeniu, że absurdalny humor Monty Pythona znajduje godnych naśladowców w szeregach naszej opozycji. Tej liberalnej spod szyldu Nowoczesnej, czy tej, już nie wiem jakiej, ze znaczkiem Platformy Obywatelskiej. Bardzo chciałbym, żeby w Polsce była mądra opozycja, czyli taka, która potrafi punktować obóz władzy za błędy czy przedstawić własne pomysły. Nie tylko negować, wyłącznie stawać okoniem albo tylko powtarzać jak zdarta płyta, że skończyła się demokracja, trwa wprowadzanie dyktatury. Chciałbym, żeby opozycja była alternatywą, szanowała państwo i przeciwnika, a nie powtarzała inwektywy. Taka opozycja, której sensem istnienia jest gładka gadka, albo filipiki wygłaszane w telewizyjnych studiach jest psu na budę. Szkoda publicznych subwencji na taką opozycję, która komentuje w kółko, co zrobił PiS, myląc tym samym politykę z publicystyką. Publicyści nie dostają rządowych stypendiów, nawet jeśli mówią głupoty. W Polsce wielu polityków otrzymuje publiczne stypendia za rozwijanie swoich głupich kroków.
Oczekiwałbym od opozycji uczciwości. Tej uczciwości oczekiwałbym przede wszystkim od największej partii opozycyjnej, od Platformy Obywatelskiej. Pomijam, że nie słyszałem, żeby jakiś znaczący polityk tej partii zrobił podsumowanie rządów PO albo powiedział: „popełniliśmy błąd”.
To teraz ostatni głupi krok w sprawie uczciwości. Troje posłów Platformy Obywatelskiej, Marek Biernacki, Joanna Fabisiak i Jacek Tomczak zostali wykluczeni z partii po tym, jak zagłosowali przeciwko proaborcyjnemu projektowi ustawy wbrew dyscyplinie partyjnej. W przeciwieństwie do 17 posłów tej partii, którzy nie wzięli udział w głosowaniu w sprawie projektu dopuszczającego aborcję na życzenie oraz 20 posłów, którzy w ogóle nie głosowali „za” czy „przeciw” dalszym pracom nad projektem zakazującym zabijanie chorych, nienarodzonych dzieci, ta trójka miała odwagę zagłosować zgodnie z własnym sumieniem. I zostali za to ukarani. Ci, którzy zamiast jasno zająć stanowisko, kunktatorsko nie głosowali, przeszli przez to suchą nogą.
Dla jasności, przejrzystości sądów i opinii powiem jasno: jestem przeciwnikiem aborcji. Uważam, że dziecko w łonie matki jest człowiekiem, a nie zbitką komórek. To mój wybór, którego nikomu nie narzucam, ale chcę mieć do niego prawo. Już sam pomysł, żeby wprowadzać dyscyplinę nad wyborem sumienia jest chory, przypomina łamanie ludzi. Biernacki, Fabisiak i Tomczak mieli odwagę zachować się zgodnie z własnym sumieniem i mają za to mój szacunek.
Wcale nie tak dawno temu, bo zaledwie półtora roku, Grzegorz Schetyna ogłosił, że jest zwolennikiem utrzymania przez PO konserwatywnej kotwicy, liberalno-konserwatywnego charakteru partii, chciał chadeckiej Platformy. Nie wiem sam, czy taka była Platforma Obywatelska, bardziej była i jest po prostu nijaka, bez pomysłu na alternatywę dla PiS. Ale wiem też, że takimi działaniami, jak wyrzucenie Biernackiego i kolegów, odcięta została kotwica przyzwoitości i zdrowego rozsądku. Jeśli partia opozycyjna karze swoich polityków, za wybory zgodne z sumieniem, to sunie już tylko na roztrzaskanie o skały.
Trzech posłów wyrzuconych z Platformy Obywatelskiej
AIP/x-news