Zdaniem szkoleniowca biało-niebieskich, stracona bramka w pierwszej połowie mogłaby podciąć skrzydła jego piłkarzom.
- W piłce nożnej dochodzi jednak do różnych paradoksów i to my mogliśmy w 93. minucie, po stałym fragmencie gry, zdobyć bramkę. Ale obiektywnie oceniając, wtedy wynik nie byłby do końca sprawiedliwy. Lech może czuć niedosyt, a my jesteśmy zadowoleni z punktu - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej opiekun mielczan.
49-letni szkoleniowiec był zadowolony z występu debiutanta w barwach Stali, Estończyka Rauno Sappinena, który został wypożyczony z Piasta, zastępując w mieleckim zespole bramkostrzelnego Saida Hamulicia.
- Zważywszy na to, że trenuje z nami od trzech dni, to zagrał bardzo dobre spotkanie - ocenił Adam Majewski. - Szkoda jednak, że w jednej sytuacji w końcówce chyba mu zabrakło siły, bo gdyby zdecydował się na podanie lub lepsze uderzenie, to pewnie zdobyłby bramkę. Na pewno absorbował obrońców Lecha, którzy - co by nie mówić - dysponują świetnymi warunkami fizycznymi. Tak więc łatwo też nie miał. Cóż, mam nadzieję, że będziemy z niego mieli wiele pożytku - dodał trener Stali.
Coach biało-niebieskich pozytywnie ocenił również występ Fryderyka Gerbowskiego.
- Zastąpił Fabiana Hiszpańskiego na wahadle, bo jest zawodnikiem uniwersalnym. W pierwszej rundzie grał na pozycji nr 10, ale równie dobrze mogę go ustawiać na „ósemce” czy właśnie wahadle. Myślę, że wypadł całkiem nieźle - podsumował trener Stalowców.
