Pamiętacie Franka Dolasa? Tego, co rozpętał drugą wojnę światową? Doczekał się godnego następcy, imiennika zresztą. Poseł Franciszek Sterczewski postanowił chyba wywołać wojnę z Białorusią. Chciał przedrzeć się przez kordon wojska i pograniczników do grupy imigrantów koczującej od kilkunastu dni tuż przy polskiej granicy. Gonitwa z mundurowymi wyglądała jak polowanie z lisem, ale mogło się przecież skończyć nieśmiesznie.
Jakiś mężczyzna wbiegający na białoruskie terytorium z jakimś pakunkiem w rękach? Panowie z KGB na żartach się nie znają. Tylko takiej afery by brakowało na naszej wschodniej granicy… Na szczęście mundurowi znów stanęli na wysokości zadania.
Tak jak przez wiele ostatnich dni, znosząc impertynencje, chamstwo, prowokacje wszystkich tych „obrońców praw człowieka” krzyczących, żeby imigrantów wpuścić do Polski. Imigrantów, których białoruskie służby sprowadziły do Mińska samolotem z Bliskiego Wschodu, a potem rzuciły na granicę unijną. Łukaszenka testuje wytrzymałość, także psychiczną strony polskiej.
Jeśli Polska ugnie się w tej sprawie, za chwilę najadą nas całe hordy „turystów Łukaszenki” skwapliwie przywożonych na granicę przez reżim białoruski. Rozumie to polski rząd, rozumieją rządy Litwy czy Łotwy, mówią o „wojnie hybrydowej” Łukaszenki nawet Borrell z Merkel.
Naszych totalsów to nie obchodzi. Grunt, że jest kolejna okazja do wojowania z władzą. Sęk w tym, że w tej kampanii nie tylko biją rekordy głupoty, ale też atakują instytucje polskiego państwa w sposób niespotykany dotąd w Polsce po 1989 r. W czym pomagają im takie media, jak TVN24.
To na antenie tej stacji Władysław Frasyniuk nazwał polskich żołnierzy strzegących granicy RP „watahą psów” i „śmieciami. Przy braku reakcji dziennikarza. Potem w sukurs Frasyniukowi przyszli różni Hołdysowie i Czuchnowscy. Cóż, kolejna odsłona wojny totalnej prowadzonej przez te środowisko od lat.
Jeszcze większe psucie debaty publicznej, psucie mediów i wizerunku państwa. Ale też działanie przeciwko własnemu państwu, w interesie państwa wrogiego.
Wszyscy oni swym zachowaniem pomagają w destabilizacji Polski i UE realizowanej za pomocą nielegalnych imigrantów. I kto to robi? Ci najwięksi „Europejczycy”, ci co sytuację w Polsce porównują do terroru na Białorusi. Łukaszenka ma niezły ubaw. Na jakichś pożytecznych idiotów w naszym kraju liczył. Ale że będzie ich aż tylu? Że będą aż tak śmieszni?
