Mistrzowie Włoch bramki tracili zaraz po rozpoczęciu pierwszej i drugiej połowy, a za utratę tej na 0:1 z nich Włosi winią właśnie Szczęsnego. Największy błąd popełnił w tej sytuacji Rodrigo Bentancur, który zbyt lekko odegrał Polakowi piłkę, ale ten niepotrzebnie wcześniej zaryzykował, podając piłkę do źle ustawionego kolegi.
Z zamieszania skorzystał Mehdi Taremi, a Szczęsny "przyłożył rękę do harakiri, które popełnił Bentancur" - tak ocenił sytuację portal "Goal.com". "Błędne odczytanie tej sytuacji i ograniczeń Urugwajczyka kosztowało Juventus bardzo dużo - czytamy w uzasadnieniu.
"Był winny przy tej bramce" - ocenił "calcioweb.eu", którego dziennikarze wystawili Szczęsnemu notę 3 (w rosnącej skali od 1 do 10). Polak i Bentancour otrzymali najniższe oceny w zespole.
"Nie pierwszy odpowiedzialny za porażkę Juventusu, ale też nie ostatni" - podsumował "TuttoMercatoWeb". Tutaj Polak został oceniony nieco wyżej, bo na "piątkę".
Z kolei dziennik "Il Messaggero" krytykuje Szczęsnego za interwencje przy drugim golu dla FC Porto. "Mógł lepiej osłonić bliższy słupek" - czytamy w uzasadnieniu do kolejnej "piątki"
"Uratowanie Juventusu przed golem na 0:3 po strzale Sergio Oliveiry pozwoliło mu nieco poprawić ocenę. Bez względu na to był jednak przytłoczony przez ataki FC Porto. Przy pierwszym golu nie zrozumiał się z Bentancurem, popełnił też kilka błędów przy wyjściach do piłki. To nie był prawdziwy Szczęsny - uważa "La Gazzetta dello Sport".
Dziennik wystawił Polakowi mu ocenę 5. Niższe w barwach Juventusu otrzymali jedynie Cristiano Ronaldo, Dejan Kulusevski i Rodrigo Bentancur.
Słaby występ Wojciecha Szczęsnego, FC Porto i Borussia Dortmund bliżej ćwierćfinału Ligi Mistrzów
