Rosja, Serbowie, Zachód. Putin przegrywa wojnę o Bałkany Zachodnie

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Władimir Putin wizytę w Serbii złożył w 2019 roku
Władimir Putin wizytę w Serbii złożył w 2019 roku kremlin.ru
To ostatni region w głębi Europy, gdzie Rosja nadal utrzymuje znaczące wpływy. Bałkany Zachodnie, a tak naprawdę przede wszystkim sojusz z Serbami. Sojusz destabilizujący cały region. Tyle że coraz więcej wskazuje na to, że po inwazji na Ukrainę Moskwa będzie tracić tam wpływy. Może zapomnieć o otwarciu „drugiego frontu”.

„Miękkie podbrzusze” imperium Hitlera – tak o Bałkanach mówiono w czasie II wojny światowej. Alianci nawet brali pod uwagę inwazję właśnie w tym regionie. Dziś, a właściwie to już od kilkunastu lat, Bałkany Zachodnie uważa się za łatwy cel dla Rosji. Region sąsiadujący z UE, chronicznie niestabilny, mający wiele powiązań z Moskwą. Obszar, gdzie Rosjanie zaciekle próbują zatrzymać ekspansję UE i NATO. Na dodatek coraz więcej do powiedzenia mają tu Chiny i nawet Turcja. Po inwazji na Ukrainę wraca co jakiś czas temat „drugiego frontu” na Bałkanach. Czyli uruchomienia przez Moskwę i jej lokalnych sojuszników konfliktów, które odwrócą częściowo uwagę od wojny na Ukrainie i zmuszą Zachód do zaangażowania części uwagi, czasu i środków dla ustabilizowania regionu.

Serbski sojusznik Rosji

Kluczowe znaczenie w ewentualnej destabilizacji regionu przez Moskwę miałaby oczywiście Serbia. A dokładniej Serbowie. Bo chodzi nie tylko o Republikę Serbii ze stolicą w Belgradzie, ale też serbską część sąsiedniej federacyjnej Bośni i Hercegowiny, czyli Republikę Serbską ze stolica w Banja Luce.

Ten sojusz ma bardzo długą historię. Imperium Rosyjskie rozwinęło bliskie kulturowe, polityczne i religijne więzi z Belgradem jeszcze w XVIII-XIX w. Gdy o kontrolę nad regionem walczyła katolicka Austria (potem Austro-Węgry) z muzułmańską Turcją, Rosja pozycjonowała się jako sojusznik i patron prawosławnych Słowian, zwłaszcza w Bułgarii, Rumunii i Serbii. W czasach współczesnych Rosja postrzegała zachodnie interwencje w Jugosławii - zwłaszcza bombardowanie przez NATO w 1999 r. w związku z konfliktem w Kosowie - jako oznakę zmniejszania się jej wpływów. Dla Putina, który objął władzę niecały rok później, konflikt w Kosowie był jednym ze źródeł wrogości i chęci wzięcia rewanżu na Zachodzie. Jego rząd sprzeciwił się międzynarodowemu trybunałowi do spraw zbrodni wojennych dla serbskich przywódców, wycofał swoje siły pokojowe z Kosowa w 2003 roku i zablokował uznanie przez ONZ deklaracji niepodległości Kosowa z 2008 roku.

Blokując uznanie przez ONZ niepodległości Kosowa, Moskwa pozycjonuje się jako obrońca serbskiej integralności terytorialnej. Zwiększa to popularność Rosji wśród Serbów i wywiera presję na Belgrad, by utrzymywał przyjazne stosunki z Moskwą. Umacniają się dwustronne więzi wojskowe, a Serbia kupuje więcej rosyjskiej broni, w tym systemy obrony powietrznej, broń przeciwpancerną i drony. Armie przeprowadzają wspólne ćwiczenia (doroczne manewry rosyjsko-serbsko-białoruskie Słowiańskie Braterstwo), zaś serbskie służby od dawna pomagają rosyjskiemu wywiadowi prowadzić działania w sąsiednich Czarnogórze, Macedonii Północnej oraz Bośni i Hercegowinie.

Rosja wywiera wpływ na Serbów również poprzez więzi religijne. Serbski Kościół Prawosławny oczekuje od Patriarchatu Moskiewskiego wsparcia dla roszczeń w Czarnogórze i w Kosowie. Rosyjskie prawosławne grupy „charytatywne”, z których największa jest prowadzona przez rosyjskiego miliardera i bliskiego sojusznika Putina Konstantina Małofiejewa (zwanego „prawosławnym oligarchą”) działają w Serbii i na całych Bałkanach. Ważne są też więzi gospodarcze. Od kilkunastu lat Gazprom ma większość w serbskiej narodowej spółce naftowo-gazowej. Serbia sprowadza gaz z Rosji.

Przyjaźń, wręcz sojusz Rosjan i Serbów wpływa też na inne państwo Bałkanów Zachodnich. Porozumienia z Dayton z 1995 roku, które zakończyły wojnę w Bośni i Hercegowinie, zaowocowały powstaniem federacyjnego państwa opartego o delikatną równowagę pomiędzy dwoma podmiotami: Federacją Bośni i Hercegowiny, zamieszkałą w większości przez katolickich Chorwatów i muzułmańskich Bośniaków, oraz Republiką Serbską, zamieszkałą w większości przez prawosławnych Serbów. Rosja wspiera bośniacki separatyzm serbski zarówno oficjalnie, poprzez Republikę Serbską, jak i nieformalnie, poprzez liczne grupy kulturalne, religijne, edukacyjne i paramilitarne. Moskwa zwiększyła swoje poparcie dla przywódcy Serbów bośniackich Milorada Dodika, który chce wycofać Republikę Serbską z instytucji państwowych Bośni i Hercegowiny.

Bitwa o Bałkany Zachodnie

Serbski sojusznik jest kluczowy dla Rosji w jej walce z akcesją kolejnych krajów bałkańskich do UE i NATO. Moskwa chce bowiem utrzymać wpływy w regionie, co ma też znaczenie dla projekcji jej siły na Morzu Śródziemnym. W tym kontekście wielką klęską Moskwy było wejście do NATO Czarnogóry w 2017 roku. W ten sposób Adriatyk stał się wewnętrznym morzem Sojuszu, a Rosja została wyrzucona z kraju, który w pewnym momencie był zdominowany gospodarczo przez rosyjskich oligarchów. Rosja usilnie sprzeciwiała się przystąpieniu Czarnogóry do Sojuszu, obiecując działania odwetowe w przypadku przystąpienia. W 2016 roku GRU, wykorzystując serbskich nacjonalistów, planowało pucz w Czarnogórze.

Moskwa starała się również utrudnić Macedonii Północnej wejście do NATO i UE, co zostało zablokowane na prawie dwie dekady z powodu sporu z sąsiednią Grecją. Gdy Skopje i Ateny zbliżyły się do kompromisu w 2018 roku, Moskwa podsycała sprzeciw wobec umowy różnymi kanałami, w tym poprzez finansowanie organizatorów lokalnych protestów. To skłoniło Grecję do wydalenia rosyjskich dyplomatów. Macedonia Północna przystąpiła do NATO w 2020 roku. Gdy w Skopje władzę przejęła lewica w porozumieniu z mniejszością albańską, chcąca dogadać się z Grecją i otworzyć krajowi drogę do UE i NATO, wspierane przez Moskwę siły przez wiele miesięcy usiłowały zdestabilizować sytuację.

Działania Rosji na Bałkanach Zachodnich mają na celu przede wszystkim zatrzymanie integracji krajów regionu ze strukturami zachodnimi. USA, UE i NATO już od lat 90. XX w. angażują się w wysiłki na rzecz stabilizacji regionu. Od czasu odrzucenia przez Serbię wniosku o niepodległość Kosowa, UE próbowała wypełnić lukę między Belgradem a Prisztiną. Rozmowy te przyniosły postęp w niektórych kwestiach administracyjnych, choć Serbia nadal odmawia uznania Kosowa za suwerenne państwo, a napięcia pozostają poważne. W 2020 roku osobne rozmowy prowadzone przez USA doprowadziły do przywrócenia wielu połączeń gospodarczych i tranzytowych oraz do wstępnych kroków w kierunku porozumienia o wymianie gruntów.

Ale konfliktów jest dużo więcej, zaś do niedawna UE i USA nieszczególnie się tym interesowały. Nierozwiązane problemy usiłuje właśnie wykorzystać Rosja. UE nie spełniła wielu obietnic, które złożyła Bałkanom Zachodnim podczas szczytu w Salonikach w 2003 roku, kiedy to zaoferowano regionowi europejską perspektywę po krwawych konfliktach z poprzedniej dekady. Dopiero teraz Zachód to dostrzega i stał się bardziej aktywny w regionie.

Moskwa w odwrocie

Niektórzy analitycy twierdzą, że wojna może osłabić pozycję Rosji na Bałkanach, gdzie wielu promoskiewskich polityków jest złych na Moskwę za jej inwazję na Ukrainę, bo skomplikowało to poważnie ich kalkulacje we własnym regionie. Wykorzystanie przez Putina niepodległości Kosowa do uzasadnienia referendum aneksyjnego na wschodzie i południu Ukrainy rozgniewało wielu serbskich nacjonalistów, którzy widzą w tym legitymizację roszczeń Kosowa.

Rosja nadal potwierdza swoje pełne poparcie dla agresywnej postawy prezydenta Serbii Aleksandara Vucicia w sprawie Kosowa i w odpowiednim momencie zaprosiła Milorada Dodika na Kreml, aby pomóc mu w ponownym wyborze na prezydenta Republiki Serbskiej. Jednak nawet jeśli wojna zmieniła sytuację i zwiększa apetyt Moskwy na destabilizację, nie dotyczy to jej kluczowych bałkańskich sojuszników. Prezydent Serbii Aleksandar Vucić, przywódca Serbów bośniackich Milorad Dodik oraz prorosyjscy politycy w Czarnogórze wciąż cenią swój obecny status i nie mają ochoty narażać go na szwank w imię geopolitycznych awantur Moskwy. Jeśli Kreml zaryzykuje próbę wywarcia na nich presji, to najprawdopodobniej będzie ona miała odwrotny skutek.

Vucić coraz bardziej dystansuje się od Kremla. Wojna skłoniła Serbię, która polega na imporcie z Rosji prawie całego gazu i dużej części ropy, do poszukiwania dywersyfikacji energetycznej: Vucić ogłosił, że z powodu unijnych zakazów dotyczących rosyjskiej ropy, Serbia zbuduje nowe rafinerie zdolne do obsługi ropy z całego świata i będzie dążyć do nowych dostaw gazu ziemnego z Azerbejdżanu i innych krajów. Od czasu inwazji na Ukrainę także zachodnia misja pokojowa w Bośni i Hercegowinie (EUFOR) niemal podwoiła swoje siły. Niektórzy zwolennicy rozszerzenia NATO wykorzystali zaś ten czas, by argumentować za szybkim wejściem kraju do Sojuszu. Agresja rosyjska obudziła Zachód, o czym świadczy też fakt, iż w lipcu państwa członkowskie UE osiągnęły porozumienie w sprawie odblokowania długo wstrzymywanych rozmów na temat przyłączenia Albanii i Macedonii Północnej do Unii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl