Wojna w Syrii. Drony przesądziły o klęsce Asada. Rebelianci szykowali atak od roku

Grzegorz Kuczyński
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Syryjscy rebelianci islamscy, którzy obalili w błyskawicznej ofensywie prezydenta Syrii Baszara al-Asada, przygotowywali się do tej operacji od roku - powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "The Guardian" Abu Hasan al-Hamwi, dowódca wojskowy największej rebelianckiej grupy Hajat Tahrir asz-Szam (HTS).

SPIS TREŚCI

Zdaniem Hamwiego operacja pod hasłem "odeprzeć agresję" planowana była od lat, jednak dopiero pod koniec listopada, po roku intensywnych przygotowań, podjęto decyzję, że nadszedł ten czas.

Po 11-dniowej ofensywie koalicja rebeliantów pod przywództwem HTS obaliła w niedzielę rząd Asada, który uciekł do Rosji wraz z rodziną. Premierem rządu przejściowego mianowany został Mohammad al-Baszir.

Po pierwsze, koordynacja

- Aby tego dokonać, najpierw należało zjednoczyć różne grupy rebeliantów działające w kraju. Podstawowym problemem był brak jednolitego przywództwa – powiedział 40-letni Hamwi.

Tłumaczył, że utworzono centrum operacyjne, w którym spotykali się dowódcy około 25 grup rebelianckich z południa. Mieli oni tam koordynować między sobą działania swoich bojowników i współpracować z HTS na północy.

Po drugie, szkolenia i doktryna

Po utworzeniu koalicji, której przewodziła grupa HTS, przystąpiono do szkolenia bojowników i opracowania doktryny wojskowej. - Dokładnie przebadaliśmy wroga, przeanalizowaliśmy jego taktykę, dniem i nocą, i wykorzystaliśmy tę wiedzę do rozwinięcia własnych sił – mówił Hamwi.

Hamwi stwierdził, że chaotyczny zbiór różnych grup rebelianckich stopniowo przekształcił się w zdyscyplinowaną siłę bojową. HTS rozpoczął również produkcję własnej broni, pojazdów i amunicji.

Po trzecie, drony

Rozmówca "Guardiana" przyznał, że zasoby militarne rebeliantów były ograniczone, w przeciwieństwie do zasobów Asada, który miał poparcie Rosji i Iranu. W związku z tym utworzono jednostkę wojskową, specjalizującą się w operowaniu dronami, w skład której weszli inżynierowie, mechanicy i naukowcy.

- Skoncentrowaliśmy ich wiedzę i wyznaczyliśmy jasne cele: potrzebowaliśmy dronów rozpoznawczych, dronów szturmowych i dronów wybuchowych, kładąc nacisk na zasięg i wytrzymałość – podkreślił Hamwi i dodał, że produkcja bezzałogowców rozpoczęła się już w 2019 r. To właśnie drony, zdaniem Hamwiego, przesądziły o powodzeniu akcji przeciwko Asadowi.

 źr. PAP

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ehh
Bendzi zabijaka,rzeznik Bliskiego Wschodu to jednak przekot. Z rodzina Asadow wojowal juz ponad 50 lat w licznych starciach,bitwach i wojenkach. Wyrznal Strefe Gazy,Liban poddal,odcinajac od dostaw. Z Asada bohatera zrobil uciekiniera fraYera a sam Bendzi,nietkniety,usmiechniety,opalony. Nasz kochany,uszaty...bandziorek.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl