Było to pismo, które domniemana poszkodowana Magdalena Szypiórkowska przekazała poseł Krystynie Sibińskiej. Przekazała, mając nadzieję, że gorzowska posłanka zajmie się sprawą i zrobi porządek z nieprawidłowościami w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gorzowie. Przeliczyła się. Zamiast zdecydowanej reakcji spotkała się z obojętnością i chłodem oraz próbą zamiecenia sprawy pod dywan. Dlatego skontaktowała się z mediami.
WORD: seks za pracę z dyrektorem
W toku dziennikarskiego śledztwa dowiedzieliśmy się, że jako pracownica WORD, Szypiórkowska musiała wstąpić do partii. Kobieta opowiedziała o mobbingu przełożonych, a jej wersję potwierdziły inne osoby. Jedną z nich był Wiesław Suchogórski, były członek PO i działacz solidarnościowego podziemia. Przed kamerą opowiedział o tym, jak jego żona, była główna księgowa WORD, była poddawana presji, a w efekcie stresu zapadła na śmiertelną, nowotworową chorobę.
W końcu usłyszeliśmy również o tym, jaką propozycję otrzymała pani Magdalena. Dalsza praca w ośrodku w zamian za seks z dyrektorem. Decyzja mogła być tylko jedna. Bohaterce „Afery WORD” nie przedłużono umowy i z dnia na dzień straciła źródło utrzymania.
Pozew pani marszałek: naruszenie czci zewnętrznej
Reakcja marszałkowskich władz oburzała. Długo nie robiono nic. Próbowano zwodzić opinię publiczną oświadczeniami i wystąpieniami. Po wielu tygodniach publikacji i nagłaśniania kolejnych bulwersujących faktów, zdecydowano o odwołaniu dyrektora i jego zastępcy. Ruszyły procesy karne i cywilne, sprawę do dziś bada prokuratura. Pozwani zostali także dziennikarze, za naruszenie „czci zewnętrznej” lubuskiej marszałek. Ze względu na wniosek Elżbiety Polak, ten proces jest utajniony i nie możemy pisać o jego przebiegu.
W tych trudnych okolicznościach ostatnio pojawiła się dobra wiadomość. Dziennikarze opisujący sprawę, właśnie otrzymali nagrodę główną konkursu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich za publikacje na temat „Afery WORD”.
