„Gej przeciw Światu” o Marszach Równości: Podąża to w bardzo złym kierunku [WYWIAD]

Grzegorz Wszołek
- W ostatnich latach można dostrzec coraz więcej prowokujących gestów czy profanacji ważnych dla Polaków symboli. Podam przykłady: profanację Matki Boskiej z tęczową aureolą, polskie godło przerobione na kolory tęczy - mówi w rozmowie z nami publicysta Waldemar Krysiak, znany jako „Gej przeciwko światu”.

FLESZ - Czwarta fala już w Polsce?

od 16 lat

Pamięta Pan, gdy startowały Marsze Równości w Polsce? Na czym się wzorowano, jakie były intencje organizatorów?

Pierwsza tego typu impreza odbyła się u nas w 2001 roku, czyli historia „tęczowych” demonstracji jest stosunkowo młoda. To właśnie wtedy w Warszawie, zorganizowano pierwszą Paradę Równości z inicjatywy Szymona Niemca - psychologa, działacza LGBT, biskupa nieuznawanego przez Kościół katolicki Zjednoczonego Kościoła Chrześcijańskiego. Tamte marsze nie miały nic wspólnego z demonstracjami, które obserwujemy dzisiaj. Przychodziła garstka ludzi, która chciała zamanifestować swoją obecnością, że istnieje i domaga się po prostu emancypacji. To jednak przeszłość.

Dziś Marsze Równości obfitują w sprośne i prowokacyjne gesty - pod adresem duchownych, tradycyjnej rodziny, wartości. Dlaczego ludzie mówiący o tolerancji zachowują się w ten sposób?

W ostatnich latach można dostrzec coraz więcej prowokujących gestów czy profanacji ważnych dla Polaków symboli. Podam przykłady: profanację Matki Boskiej z tęczową aureolą, polskie godło przerobione na kolory tęczy. Nie będę mówił o tym, co dzieje się w stolicy potężnego europejskiego państwa - w Berlinie - bo każdy może znaleźć zdjęcia w Internecie. Rzeczywiście, podąża to w bardzo złym kierunku. Z perspektywy Berlina, w którym mieszkam, wygląda to fatalnie i nie mieści się w mojej głowie, by w ten sposób ktokolwiek walczył o równość. Polscy ideolodzy LGBT właśnie taką drogę obrali - wątpię, żeby w ten sposób komukolwiek realnie pomogli. Działają egoistycznie, dbając przede wszystkim o własny, osobisty interes. Nawet w liberalnych Stanach Zjednoczonych odbyła się w tym roku debata z udziałem młodych, którzy sprzeciwiają się goliźnie na publicznych wiecach. Twierdzili, że ich to „triggeruje”…

Czyli denerwuje?

Bardziej precyzyjnie: naraża na stres. W dyskusjach słychać głosy, że marsze LGBT mają stać się bezpieczną przestrzenią dla wszystkich, zatem pokazywanie fetyszy niczemu nie służy, tym bardziej, gdy nie ma uprzedniej zgody widzów czy uczestników na widowiskową deprawację.

Czy z roku na rok przybywa Pana zdaniem manifestujących na paradach LGBT?

Tak, faktem jest trend wzrostowy. Jeżeli spojrzeć na statystyki podawane przez organizatorów parad oraz policję, to stają się one coraz liczniejsze. Na coroczną manifestację w Warszawie przychodzi nawet kilkadziesiąt tysięcy uczestników. Rok temu na ulicach pojawiło się aż 80 tys. ludzi! To naprawdę sporo.

A Pan w wolnym czasie nie wybierze się na marsz równości?

Nie wybrałbym się, bo nie czuję takiej potrzeby. O prawa powinno walczyć się spokojnie, z szacunkiem do osób inaczej myślących, poza tym - społeczeństwo musi do pewnych zmian dojrzeć. Jestem za związkami partnerskimi i często o tym wspominam. Nie można jednak ludziom czegoś narzucać.

Środowiska LGBT utrzymują, że Polska jest "zaściankowym krajem", który dławi wolności obywatelskie osób nieheteroseksualnych. Nie legalizuje ślubów, związków partnerskich, adopcji dzieci. Pan jako gej też uważa, że tak jest?

To wszystko są brednie! Polska to wspaniały, tolerancyjny kraj. Niemcy mogliby się od nas bardzo wiele nauczyć w tej materii. Nie ulega wątpliwości, że homofobia zdarza się zarówno u naszego zachodniego sąsiada, jak i w Polsce. Większym problemem jest, moim zdaniem, stosunek polityków do nas - obywateli. W Niemczech moi znajomi zawarli ślub - aż trudno sobie to wyobrazić, ale są prawicowo-konserwatywny w poglądach, mimo homoseksualnych preferencji. którzy są po ślubie i żaden z moich kolegów gejów nie rozważa natomiast adopcji dzieci, choć państwo niemieckie zostawia im furtkę. To wydumany problem - być może kiedyś społeczeństwo w Polsce zmieni ogółem zdanie na te sprawy, ale nie powinno się zmuszać do przyjęcia rozwiązań funkcjonujących w innych krajach. I nie w ten sposób jak dzieje się to teraz - w atmosferze krzyku i podnoszenia temperatury sporu.

Odkąd prezydentem stolicy jest Rafał Trzaskowski, objął patronatem marsze równości. Na podobny krok zdecydowali się inni samorządowcy, np. w Poznaniu, a dziś w Krakowie podobna impreza pod patronatem prezydenta Jacka Majchrowskiego

Odpowiem krótko, znów w kontrze do uczestników Parad Równości - zaangażowanie polityków to błąd, oni nie powinni mieszać się w sprawy środowiska LGBT.

Tyle, że nieheteroseksualni wręcz domagają się głośno na ulicach, by politycy byli bardziej zaangażowani na rzecz spełnienia ich postulatów.

Zgoda, ale to też wynika z niechęci do części obozu rządzącego, za co w jakiejś mierze sami przedstawiciele PiS są odpowiedzialni. Chodzi o słynne słowa prezydenta Andrzeja Dudy z kampanii wyborczej, czy też wiceministra sprawiedliwości, czepiającego się ślubu pary gejów w Bydgoszczy. Co to go interesuje? To sprawa dwojga ludzi, żaden polityk nie powinien się w nią wtrącać.

Na koniec: dlaczego środowiska LGBT tak Pana nie znoszą? Naśmiewają się z Pana, kpią z bycia "prawicowym gejem", zarzucają, że się Pan "sprzedał".

Mają ze mną niebywały problem, bo krytykuję często działania aktywistów LGBT. Zawsze jednak mówię wprost to co myślę, nie boję się cenzury, chociaż już kilka razy moje strony w mediach społecznościowych były kasowane na skutek lewackiej cenzury. Można być prawicowym, konserwatywnym gejem, ale wtedy jesteśmy skazani na ostracyzm. Tak działa to środowisko. Dlaczego polskie LGBT nie zamierza akceptować prostego faktu, że ludzie mają różne poglądy?

Może dlatego, że dla nich wykluczające jest en masse łączenie konserwatyzmu i prawicowych poglądów ze swobodnym życiem intymnym?

Pamiętajmy, że osoby LGBT są naprawdę bardzo różne, nie posiadają jednolitych poglądów politycznych, a nawet życiowych. Natomiast to, co nas pewnie wszystkich bez wyjątku łączy, sprowadziłbym do takiego zdania: chcemy żyć z podniesiona głową. Problemem aktywistów LGBT w Polsce jest, że oni robią wszystko, by przyspieszyć zmiany mentalności, domagają się natychmiastowej rewolucji. To ogromny błąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: „Gej przeciw Światu” o Marszach Równości: Podąża to w bardzo złym kierunku [WYWIAD] - Dziennik Polski

Wróć na i.pl Portal i.pl