Koronawirus coraz mocniej atakuje w Rosji, sytuacja w tym kraju staje się coraz bardziej dramatyczna.
Czwarty dzień z rzędu zarejestrowano ponad dziesięć tysięcy nowych zakażeń. Epidemia staje się bólem głowy prezydenta Władimira Putina.
ZOBACZ TEŻ INNE INFORMACJE O EPIDEMII KORONAWIRUSA SARS-CoV-2:
- Koronawirus mógł powstać w laboratorium. USA chcą wyjaśnień
- Zagadka Ferrera Erbognone. Miasteczko oparło się epidemii
- Jak długo potrwa epidemia? Noblista daje światu nadzieję
- Szwecja walczy z wirusem bez ograniczeń. Skutecznie?
- Sekta rozpętała epidemię koronawirusa
- Nad Wuhan unosi się tajemnicza mgła. To "smog śmierci"
Z prawie 150 tysiącami zakażeń Rosja jest już siódma na świecie pod względem rozmiarów zarazy. Jeszcze w marcu rosyjscy liderzy, w tym sam Putin zapewniali, że wszystko jest pod kontrolą, a Rosjanie nie doświadczą podobnych tragedii, jak mieszkańcy Włoch, Hiszpanii, czy Francji. Moskwa zdecydowała się nawet wysłać pomoc medyczną Nowemu Jorkowi.
Dziś sytuacja jest diametralnie inna, prawie 1300 śmiertelnych ofiar, miejscowi medycy mówią, że blisko 50 procent przypadków zachorowań jest bezobjawowych. Najbardziej doświadczona jest stolica kraju, Moskwa z ponad połową przypadków zakażeń na koronawirusa.
W tej sytuacji władze musiały przedłużyć okres izolacji do 11 maja.
- Dzienny wzrost liczby przypadków zakażeń względnie się ustabilizował, ale nie może nas to uspokoić, sytuacja jest nadal bardzo poważna – mówił Putin. Szczyt zachorowań jest dopiero przed nami, mamy przed sobą nową, wyczerpującą fazę pandemii... pozostaje śmiertelne zagrożenie ze strony wirusa - dodawał prezydent.
ZOBACZ TEŻ:
Coraz bardziej rośnie gniew wśród pracowników służby zdrowia po tym, jak dwa tuziny szpitali trzeba było zamknąć, a lekarzy umieścić na kwarantannie, bo zastali zakażeni wirusem.
Niezależne media i organizacje pozarządowe donoszą o oburzonych pracownikach służb medycznych, którzy mówią, że skierowano ich na pierwszą linię frontu bez odpowiednich środków ochrony, co dla wielu skończyło się śmiercią.
W czwartek, gdy liczba zakażeń przekroczyła sto tysięcy Rosjanie zobaczyli w telewizji wymęczonego premiera Michaiła Missustina, który podczas wideokonferencji informował Putina, że został zakażony koronaworusem.
Stało się to dzień po tym, jak premier oznajmił, że niemożliwe jest podanie dokładnej daty zniesienia ograniczeń, w tym ponownego otwarcia granic Rosji.
EPIDEMIA KORONAWIRUSA MINUTA PO MINUCIE. RELACJE NA ŻYWO:
W odpowiedzi na rosnącą falą zachorowań w Rosji władze granicznego miasta Harbin wydały oświadczenie o zapobieganiu epidemii, zamykając wszystkie restauracje do odwołania.
To działanie włodarzy Harbinu w prowincji Heilongjiang nastąpiło, gdy inne chińskie prowincje zaczęły znosić blokady. Heilongjiang odnotował ostatnio gwałtowny wzrost liczby przypadków koronawirusa przenoszonych między innymi przez Chińczyków wracających z Rosji.
Urzędnicy chińskiej służby zdrowia prześledzili ostatnio dziesiątki przypadków zakażeń w jednym z samolotów, który przyleciał do Szanghaju z Moskwy 10 kwietnia. Podobnie było z falą zakażeń w mieście Suifenhe, na granicy z rosyjskim Dalekim Wschodem, w dużej mierze przypisano ją obywatelom chińskim powracającym z Rosji.
NASZE WYWIADY:
- Bartosiak: Koniec globalizacji. Europa teraz przegrywa
- Politolog: Kaczyński zachowuje się jak pasażer z Titanica
- Prof. Staniszkis: Świat stał się przesączony strachem
- Ludwik Dorn: W Polakach narasta pierwotny lęk
- Severski: Koronawirus uderzył w serce naszych ideałów
- Czy pandemia zakończy świat, jaki znaliśmy do tej pory?
Z kolei rosyjski resort obrony donosi o fali zachorowań na groźnego wirusa wśród swoich pracowników, kadetów i pracowników cywilnych. Pojawiły się doniesienia o zakażeniach w akademiach wojskowych w całym kraju, w tym wśród żołnierzy, którzy brali udział w próbach przed moskiewską paradą z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja, która Putin ostatecznie odwołał.
A jeszcze w marcu Putin promieniował pewnością siebie, zapewniał swoich obywateli, że sytuacja jest pod kontrolą dzięki wczesnym działaniom podjętym w walce z epidemią.
1 kwietnia rosyjski prezydent odegrał rolę międzynarodowego ratownika, wysyłał ładunek sprzętu i materiałów medycznych na nowojorskie lotnisko im. Johna F. Kennedy'ego.
Ale po 13 kwietnia jego nastrój diametralnie się zmienił.
- Mamy wiele problemów - powiedział Putin podczas konferencji wideo. Nie ma się czym chwalić i nie wolno nam się strzec, bo, jak powiadają specjaliści, nie osiągnęliśmy jeszcze szczytu epidemii, dodawał.
CZYTAJ WIĘCEJ O SZCZEPIONCE I LECZENIU KORONAWIRUSA:
- Bill Gates zapłaci za zrobienie szczepionki na koronawirusa
- Kliniczne próby na ludziach szczepionki przeciwko wirusowi
- Brazylia ma lek na koronawirusa. Skuteczny w 94 proc.
- Osocze ozdrowieńców pomoże zakażonym koronawirusem
- Nowojorski lekarz mówi, że ma skuteczny lek na koronawirusa
- Trump chciał kupić na wyłączność szczepionkę na koronawirusa
Tatiana Stanovaya z Carnegie Moscow Center napisała, że pandemia ukazała izolację Putina od zwykłych Rosjan, bo nie udało mu się przedstawić sensownego planu walki z koronawirusem. Zamiast empatii ograniczył się tylko do wydania polecenia burmistrzowi Moskwy Siergiejowi Sobianinowi, by nałożył on drastyczne restrykcja dla mieszkańców stolicy Rosji.