Ishak o zagranicznych ofertach: To były szalone pieniądze, inny świat
Mikael Ishak zbudował sobie w Poznaniu prawdziwy pomnik. W 99 meczach strzelił dla Lecha aż 55 goli i zanotował 14 asyst. Przed rokiem wywalczył z Lechem mistrzostwo i był kluczową postacią w tym sukcesie.
Od lata 2021 roku zakłada opaskę kapitana, a kibice Lecha z pewnością dawno nie czuli takiej sympatii do zagranicznego piłkarza "Kolejorza". Sam Mikael jednak podkreśla, że jest mocno związany z klubem i z miastem.
- Lubię być kochany. Lubię być doceniany. Lubię być liderem. A to wszystko dostałem w Poznaniu. Kasa? Jasne, jest ważna, ale w Bundeslidze zarabiałem dwukrotnie więcej niż w Lechu i byłem nieszczęśliwy. Po co mi więc pieniądze, które nie dają radości? Zamiast nich wolę jechać do klubu z uśmiechem na twarzy. Wolę przeżywać piękne chwile, jak mistrzostwo czy wygrana z Villarreal. Poza tym nie uważam, że trawa u sąsiada zawsze jest zieleńsza... - powiedział Ishak w rozmowie z Sebastianem Staszewskim z Interii.
Na początku listopada o Szwedzie było bardzo głośno - wbrew oczekiwaniom przedłużył wygasający w czerwcu 2023 roku kontrakt z Lechem. Jego nowa umowa obowiązuje do końca sezonu 2024/2025. Dlaczego Ishak zdecydował się na taki krok, mimo licznych ofert?

- Miałem naprawdę dużo propozycji. Na przykład z czołowej drużyny z Grecji. Z czołowej drużyny z Ukrainy. Była ciekawa oferta z Belgii. A także z jednej z najlepszych drużyn ze Szwecji. Były też propozycje z topowych lig, chociaż z klubów walczących o utrzymanie. A ja nie chcę walczyć o utrzymanie. Jeśli chodzi o wielkie pieniądze, to dostałem oferty ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej. To były olbrzymie kontrakty... Na zgrupowaniu w Dubaju do naszego hotelu przyjeżdżali ludzie, którzy chcieli mnie namówić na grę w tamtejszych klubach... - przyznał szczerze napastnik.
- To były szalone pieniądze, inny świat. Jedną z takich propozycji zostawiłem na mailu jako pamiątkę. Pamiętam rozmowę z moją żoną na temat przyszłości. Bardzo się jej w Poznaniu podoba, chciała tu zostać. Mamy jednak umowę, że w trakcie trwania mojej kariery to ja mam decydujące słowo, ona będzie szefem, gdy przestanę grać.
Kilka dni temu miała miejsce premiera filmu dokumentalnego o kapitanie Lecha. Materiał "Mikael Ishak. Człowiek z wiary" opowiada o początkach napastnika w piłce, o jego przygodzie w Niemczech, a także dlaczego zdecydował się na transfer do Lecha. To obowiązkowa pozycja dla kibiców "Kolejorza". W filmie można usłyszeć braci Mikaela, a także trenerów, którzy z nim pracowali na początku jego ścieżki.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Piłkarze, którzy mogą odejść z Lecha Poznań. Znane nazwiska na liście
