Wojna zimowa Putina. Rosja przeszła do ataku, Ukraina - do strategicznej obrony

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Rosyjskie siły atakują szczególnie mocno w rejonie Doniecka
Rosyjskie siły atakują szczególnie mocno w rejonie Doniecka mil.ru
Wraz z nadejściem zimy sytuacja na froncie nie uspokoiła się, jak to miało miejsce rok temu. Armia rosyjska próbuje przejąć inicjatywę i nieustannie atakuje w różnych kierunkach, często płacąc za to ogromną cenę. Ukraina przeszła do – zarządzonej przez Zełenskiego – „obrony strategicznej”, starając się wrócić do taktyki tak skutecznej wiosną i latem 2022 r.

Spis treści

Doroczna telekonferencja z udziałem obywateli pokazała, że cele Rosji w wojnie z Ukrainą nie zmieniają się. Putin oczekuje całkowitej kapitulacji Kijowa, a to oznacza, że wojna będzie trwała jeszcze długo. Właściwie już na całej długości frontu Rosjanie są stroną atakującą. Powoli, kosztem dużych strat, ale posuwają się naprzód na kilku odcinkach. Ukraińcy już nawet nie ukrywają, że ich armia jest zmuszona do odwrotu pod naporem przeważających sił wroga.

Warunki pogodowe, często nie pozwalające wykorzystać przewagi w powietrzu, oraz braki w pancernym sprzęcie sprawiają, że Rosjanie nacierają dużymi siłami ludzkimi często bez wsparcia. Stąd duże straty. No ale akurat na brak mięsa armatniego Rosja nie narzeka. Inne jest podejście dowódców rosyjskich do kwestii strat ludzkich, niż to po stronie ukraińskiej.

Bitwa o Awdijiwkę

Awdijiwka i Marjinka to cele najaktywniejszych rosyjskich ataków na froncie – podał sztab generalny armii ukraińskiej w ostatnią sobotę. Leżąca tuż obok Doniecka Awdijiwka budzi niepokój Rosjan od 2014. Stąd Ukraińcy mogą ostrzeliwać Donieck. Przez blisko dekadę mocno się tu okopali. Ten rejon mógłby być też dobrym punktem do wyprowadzenia ofensywy na Donieck.Od trzech miesięcy wojska rosyjskie prowadzą zaciekły atak na Awdijiwkę, małe, dziś niemal zrównane z ziemią miasto na północ od Doniecka.

Pierwotny plan zakładał okrążenie miasta potężnymi atakami oskrzydlającymi od południa i północy, a do walki rzucono duże formacje zmechanizowane i dużą ilość artylerii. W pierwszym etapie jednostkom rosyjskim udało się wyprzeć Ukraińców z szeregu pozycji i przejąć kontrolę nad szlakiem zaopatrzeniowym do rejonu umocnionego Awdijiwka. W pewnym momencie wydawało się, że sytuacja broniących miasta jednostek ukraińskich stała się dość groźna. Wkrótce jednak rosyjskie natarcie zwolniło, próby kontynuowania ofensywy były coraz mniej skuteczne, a w niektórych miejscach siły ukraińskie skutecznie kontratakowały i odzyskiwały utracone pozycje. Obecna sytuacja w pobliżu Awdijiwki jest coraz częściej porównywana przez uczestników walk po obu stronach do bachmuckiej „miasorubki” (maszynki do mielenia mięsa).

Portal Politico, powołując się na odtajnione dane amerykańskiego wywiadu, podał, że od października w walkach o Awdijiwkę zginęło ponad 13 tys. rosyjskich żołnierzy; Rosja straciła tam też ponad 220 pojazdów bojowych. - To sześć batalionów manewrowych. Putin nadal chce podbić Ukrainę, ale jego ofensywa nie przyniosła żadnych strategicznych korzyści - powiedziała CNN rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu Adrienne Watson. Rosyjski atak trwa nadal, ale jest teraz prowadzony głównie przez małe grupy piechoty. Na czele znajdują się grupy utworzone z byłych więźniów zwane Storm-Z, rodzaj kompanii karnych z czasów II wojny światowej. Strefa przemysłowa na wschodnich obrzeżach Awdijiwki, która została zajęta przez jednostki rosyjskie, znajduje się na wzniesieniu i z niej rosyjskie oddziały próbują przedrzeć się do pozostałości obszaru zabudowanego miasta. Na razie bez większych sukcesów.

Na początku grudnia niezależny rosyjski portal Ważnyje Istorii napisał, że Rosjanie chcą zdobyć Awdijiwkę do 14 grudnia, czyli telekonferencji Putina. Jak widać, to się nie udało. Drugi termin to koniec roku. A jak i to się nie uda, to z pewnością Rosja będzie chciała odnieść tu zwycięstwo przed marcowymi wyborami prezydenckimi.

Bitwa o Marjinkę

Witalij Barabasz, mer Awdijiwki już 24 listopada mówił, że zniszczenia w mieście są już większe niż te w Bachmucie: „Niestety Awdijiwka już z wyglądu przybliża się do Marjinki. Przypominam, że Marjinka to miejscowość, w której już w zasadzie nic nie istnieje. Jest zniszczona do fundamentów. Nie ma tam ani jednego ocalałego budynku”. Rosjanie atakują nie tylko na północ, ale też na zachód od Doniecka. Miasteczko Marjinka, które pozostawało pod ukraińską kontrolą od 2014 roku i wraz z Awdijiwką służyło jako potężna fortyfikacja, zostało prawie całkowicie zdobyte.

Jeszcze 5 grudnia brytyjskie ministerstwo obrony podawało, że siły rosyjskie prawdopodobnie kontrolują już większość obszaru zabudowanego, ale wojska ukraińskie utrzymują kontrolę nad częścią terytorium na zachodnim skraju miasta. W międzyczasie budują nowe linie obronne kilka kilometrów na zachód od miasta. Utrata Marjinki jest bowiem kwestią czasu, a wtedy Rosjanie wyjdą na pozycje umożliwiające nacierać wzdłuż drogi krajowej N-15 na Kurachowe, miasto leżące nieco ponad 10 km na zachód od Marjinki. Ale też z opcją wyjścia na tyły ukraińskiego zgrupowania broniącego Wuhłedaru. Zaś jeśli Rosjanom uda się zmusić obrońców Wuhłedaru do wycofania się, będą w stanie przywrócić ruch na kluczowej linii kolejowej, znacznie skracając czas transportu i zwiększając mobilność swoich jednostek.

Atak spod Bachmutu

W wyniku kontrataków wojsk rosyjskich na flankach Bachmutu, udało im się częściowo odzyskać pozycje utracone podczas letniej i jesiennej ofensywy ukraińskich sił zbrojnych. Podczas gdy na południe od miasta Rosjanie posuwają się w niewielkim stopniu, na północy i północnym zachodzie są już na podejściach do Czasiw Jaru, głównej ukraińskiej fortyfikacji blokującej drogę do leżących dalej na zachód Konstantynówki i Kramatorska. Na północnej flance toczą się zaciekłe walki w pobliżu Bogdanówki, ok. 2 km od rogatek Czasiw Jaru. Na południowej flance rosyjskie oddziały zajęły Kleszcziwkę i pobliskie wzniesienie, z którego artyleria może zagrozić już nawet Konstantynówce, leżącej nieco ponad 10 km na zachód.

Na tym etapie jest mało prawdopodobne, aby te natarcia stanowiły poważne zagrożenie dla pozycji wojsk ukraińskich zajmujących wyższe pozycje na zachód od Bachmutu. Jest jednak jasne, że na razie będą one musiały zapomnieć o własnych planach okrążenia rosyjskiego zgrupowania w Bachmucie.

Walki na północy i południu

Siły rosyjskie nadal próbują nacierać na Sinkiwkę, małą wioskę w północno-wschodniej części obwodu charkowskiego, gdzie znajduje się ważna linia obrony Kupiańska. Utrata Kupiańska i przebiegającej przez niego linii kolejowej jesienią 2022 r. była głównym powodem pospiesznego odwrotu grupy rosyjskiej z Iziumu. Ciągłe ataki są też kontynuowane w kierunku Łymanu, miasta leżącego w pobliżu trójstyku obwodów charkowskiego, ługańskiego i donieckiego. Eksperci wojskowi uważają oba te obszary za drugorzędne, ale nie wykluczają, że w przypadku poważnego sukcesu pod Bachmutem rosyjskie dowództwo może połączyć wysiłki swoich grup i rozpocząć ofensywę na większą skalę.

Na południowym odcinku frontu, w obwodzie zaporoskim, gdzie latem Ukraina próbowała przeprowadzić wielką operację ofensywną, walki przybrały charakter pozycyjny. W zeszłym tygodniu rosyjscy strzelcy zmotoryzowani i spadochroniarze próbowali odbić pozycje w pobliżu wsi Robotyne i Werbowe (na osi Tokmaku). W ciągu dwóch dni ciągłych ataków udało im się jedynie posunąć o 800 metrów w kierunku Robotyne.

Zaciekłe walki trwają w pobliżu wsi Krynki na lewym brzegu Dniepru, gdzie jesienią utworzono ukraiński przyczółek. Ukraińska piechota morska próbuje rozszerzyć swoją strefę kontroli, podczas gdy Rosjanie próbują zniszczyć wysunięte jednostki ukraińskie poprzez ciągłe ataki. Mają wielokrotną przewagę liczebną, a mimo to, nie potrafią zepchnąć przeciwnika do rzeki. Sytuację Rosjan niewątpliwie komplikuje wysoki prawy brzeg Dniepru, gdzie ukraińska artyleria zajmuje dominujące pozycje. Nowo sformowana 104. Gwardyjska Dywizja Powietrznodesantowa najprawdopodobniej poniosła wyjątkowo ciężkie straty, gdy dołączyła do Grupy Sił Dniepr i próbowała na początku grudnia zlikwidować ukraińskie przyczółki na lewym brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim – twierdzi brytyjski wywiad wojskowy.

Wojna na wyniszczenie?

Niewątpliwie ciągłe ataki na tylu odcinkach frontu będą kosztować Rosję wielu zabitych wojskowych i straty w sprzęcie. Po kilkumiesięcznej kontrofensywie, która zakończyła się tak naprawdę porażką, to Ukraińcy się teraz bronią. Tracą więc dużo mniej ludzi niż wróg. Dowódca ukraińskich sił lądowych generał Ołeksandr Syrski oświadczył parę dni temu, że straty armii rosyjskiej pod względem liczby żołnierzy zabitych na wschodnim odcinku frontu wojny są około ośmiokrotnie wyższe od strat Ukrainy. Według odtajnionych ustaleń wywiadu USA straty Rosji w wojnie, którą toczy ona z Ukrainą, to 315 tys. zabitych lub rannych. To liczby zbliżone do podanych na początku grudnia, kiedy brytyjskie ministerstwo obrony informowało, że od 24 lutego 2022 roku do listopada 2023 roku całkowita liczba ofiar po stronie rosyjskiej prawdopodobnie wyniosła około 70 tys. zabitych i 220-280 tys. rannych.

Prezydent Wołodymyr Zełenski na początku grudnia rozkazał przejść do „obrony strategicznej” i rozbudowywać obronne umocnienia – w oczekiwaniu być może na wiosenną ofensywę Rosjan. Czy dojdzie ona do skutku? Biorąc pod uwagę obecne zaczepne działania sił rosyjskich, może nie być ku temu potencjału. Armia ukraińska przeszła do sprawdzonej wiosną i latem 2022 roku taktyki rozbijania nacierających jednostek rosyjskich kosztem niewielkich strat terytorialnych. To może wystarczyć, by utrzymać obecne pozycje, ale bez zaciągu kolejnych tysięcy Ukraińców, trudno marzyć o próbie powtórzenia dużej kontrofensywy z myślą o wyzwoleniu znacznych obszarów kraju.

Mięso armatnie z Rosji

Przy takiej intensywności walk kluczowym problemem dla dowódców obu armii może stać się uzupełnienie strat w ludziach. W kolejnych operacjach przewagę uzyska ta strona, która zdoła nie tylko zachować najbardziej gotowy do walki trzon swoich sił zbrojnych, ale także zorganizować ciągłe uzupełnianie i szkolenie bojowe personelu.

Podczas "bezpośredniej linii" Władimir Putin rzucił kilka liczb, które mają związek z wielkością i składem rosyjskiej grupy wojsk walczącej na Ukrainie. Według rosyjskiego prezydenta, w strefie "specjalnej operacji wojskowej" na Ukrainie znajduje się 617 000 rosyjskich wojskowych. Spośród nich 244 tysiące to osoby zmobilizowane podczas pierwszej fali, która rozpoczęła się jesienią 2022 roku. Od początku 2023 r., po zakończeniu pierwszej fali mobilizacji, rosyjskie władze zintensyfikowały kampanię na rzecz kontraktowania służby wojskowej. Według Putina zwerbowano w ten sposób łącznie 486 000 osób, a do końca roku liczba ta wzrośnie do prawie pół miliona. Putin twierdzi, że w Rosji nie będzie nowej mobilizacji. Przynajmniej jeszcze nie teraz. "Po co nam mobilizacja? Na dzień dzisiejszy nie ma takiej potrzeby" - stwierdził.

Putin powiedział podczas telekonferencji, że na Ukrainie walczy 617 tys. rosyjskich wojskowych – ale zdaniem ukraińskiego wywiadu wojskowego to nieprawda, a prezydent podaje zawyżone liczby, by uśpić czujność rodaków obawiających się kolejnej fali mobilizacji. Rosja wykorzystuje obecnie przeciwko Ukrainie 433 tys. żołnierzy sił zbrojnych i ok. 30 tys. wojskowych Rosgwardii – twierdzi HUR. Rosja może rozpocząć kolejną falę mobilizacji zaraz po wyborach prezydenckich w marcu. Należy pamiętać, że dekret prezydencki o tzw. „częściowej mobilizacji” z września 2022 roku nadal obowiązuje, więc „brankę” można rozpocząć w każdej chwili.

Źródło: BBC, CNN, PAP, ISW

ag

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Platfus
Dlaczego Ukra nie zaatakuje Moskwy?cios za cios!
a
ab
Rosjanie idą do przodu. Głupi banderowcy giną, ci mądrzejsi się poddają by mieś jedzonko i ciepełko.
K
KohnEfka
" Armia rosyjska próbuje przejąć inicjatywę " że niby do tej pory to Ukraińcy mieli inicjatywę?

Kłamstwo wymaga inteligencji i szacunku dla okłamywanego. Propaganda jako najbardziej wyrafinowana forma kłamstwa, wymaga wyjątkowej inteligencji. Chyba, ze jest skierowana do surewena.
G
Grzegorz
Zabawa
Wróć na i.pl Portal i.pl