Wybory 2025. Rejestr Wątków. Cement dla betonu PiS i soft-PiS dla miasteczka Wilanów

Adam Buła
Konwencja Polski 2050 w gdańskim Teatrze Szekspirowskim
Konwencja Polski 2050 w gdańskim Teatrze Szekspirowskim Polska2025
Po sobotniej  konwencji Trzaskowskiego w Gliwicach i Hołowni w Gdańsku, w zasadzie mamy pełny start Kampanii Wyborczej 2025 w tzw. prekampanii. Jeśli tempo się utrzyma, do wyborów prezydenckich każdy z nas albo pobije choćby jednego sąsiada-innowiercę, albo nie będzie prawdziwym Polakiem. Głównie przez sposób, w jaki kandydaci i ich zwolennicy zgodnie zapraszają nas do „narodowej wspólnoty”.

Spis treści

Samonakrywający się Hołownia

Zacznijmy od sobotniego bohatera tła (nomen omen), czyli Szymona Hołowni. Wystartował w Gdańsku chwilę po tym, jak w Gliwicach kończyła się impreza KO i w zasadzie tyle się z tego przebiło. Głównie za sprawą oprawy wydarzenia, którym były wielkie, stylizowane i – co najważniejsze – ZRÓWNANE postaci Tuska i Kaczyńskiego, mających za plecami swoich kandydatów na prezydenta. Tło było zrobione w konwencji opraw zjazdów partyjnych i w socjalistycznej stylistyce, sami zresztą porównajcie:

 

Proletariatczycy, olej na płótnie,1948, zbiory Muzeum Narodowego w Warszawie
Proletariatczycy, olej na płótnie,1948, zbiory Muzeum Narodowego w Warszawie
Felicjan Szczęsny Kowarski/Mat.pras.

Oprawa konwencji Hołowni rozjuszyła zwolenników KO, podrażnionych już po piątkowych głosowaniach, w których Polska 2050 obroniła połowę immunitetu Kaczyńskiego i cały Suskiego. Skutecznie przesłoniło to jakiekolwiek inne przekazy z 1,5 godzinnej imprezy w Gdańsku, i być może taki był zamysł. Nie do końca chyba jednak przemyślany.

Osią przekazu Hołowni jest bowiem spin, że jest on jedynym kandydatem niezależnym od… prezesa swojej partii. A Polska 205 – chwilowo bez PSL, który w kampanię Hołowni ma się włączyć dopiero w styczniu – to zupełnie co innego, niż „tamte partie”. Stąd już krok do hasła kampanii: "Te wybory będą o Tobie – Szymon Hołownia, prezydent po stronie ludzi".

W praktyce wyglądało to tak, że zwolennicy zebrani w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku mieli żółte koszulki z hasłem kandydata i swoim imieniem. A w intro Szymon szedł ich szpalerem, mówiąc do każdego: „Józek, te wybory są o Tobie, nie o mnie. Twoje imię powinno być większe na tej koszulce, moje mniejsze”.

Pojawiły się tu od razu dwie kontry. Pierwszą streszcza ten i podobne mu, na szybko odświeżane memy:

mem internetowy
mem internetowy
Platforma X

Druga może być taka, że gdyby Szymon powiedział do mnie: "Adam, te wybory są o Tobie, nie o mnie" - zapewne starczyłoby mi refleksu, by dopytać: ok, Szymon, to jak dzielimy się wypłatą?

I tu pojawia się problem, bo Hołownia miał podobno doskonałe wystąpienie, skierowane do zwykłych ludzi i o ich potrzebach, tylko że, jak już zauważono, mało kto to zauważył. Aktywność kandydata i jego zwolenników w sieci jest szczątkowa – dość powiedzieć, że w niedzielę wieczorem nagrania z Gdańska nie było ani na stronie Polski 2050 na platformie X, ani na YT. Tam zresztą ostatni film jest ze stycznia 2023 r.: https://www.youtube.com/watch?v=2WM1DnXkKVk

Wyskakujący z niego znienacka Michał Kobosko bagatelizuje dziś problem przypominając, że w sondażach kandydatów kilka miesięcy przed wyborami nie takie już cuda się działy. Fakt, po tym, jak Komorowski w 2015 r. przejechał ciężarną zakonnicę na pasach, nie należy kandydata Hołowni całkowicie lekceważyć.

Cement dla Betonu

W sromotnej klęsce Bronka swój udział miał Paweł Szefernaker, wtedy szef kampanii Andrzeja Dudy w sieci, dziś szef sztabu Karola Nawrockiego. Wydaje się, że gra idzie na powtórzenie tamtej historii: zwolennicy #Nawrocki2025 skrzyknęli się w sieci szybko, sprawnie i są niesłychanie aktywni. Pływają po portalach precyzyjnie jak ławica sardynek, gdy trzeba pochwalić kolejne słowo ich kandydata, zamieniając się w atakujące stadem piranie, gdy pojawia się jakikolwiek ślad sympatii dla #trzaskowski2025

Kłopot trochę w tym, że internet 10 lat temu to był zupełnie inny "ciemny las" niż dzisiaj, gdzie pełno wciąż zaprawionych w boju weteranów anty-pisu spod znaku #silnirazem, choć nie tylko. Zapowiada się więc naprawdę tęga rąbanina. Dziś farmy Szefernakera są znacznie bardziej aktywne i zaczepne, ale jeśli przyjdzie czas na reakcję, to KO będzie miała kim ją wykonać.

Na razie kolejne eventy Karola Nawrockiego to kampanijno-pisowska sztampa. Ponieważ kandydat wezwał do walki fair play, ogłaszając, że od stycznia pójdzie na urlop, to teraz nadrabia wszystkie zaległości jako szef IPN, jeżdżąc codziennie w dwa różne miejsca w Polsce. W sobotę ta taktyka nadziała się na widły, gdy rano Nawrocki nosił cement, pomagając w odbudowie domów zniszczonych w powodzi, by już po południu mieć spotkanie z młodzieżą w Lublinie.

Kłopoty był w tym, że z Lądka-Zdroju do Lublina jest 611 km, 5,5 godz. jazdy, a spotkanie było tam o 16. Więc się Nawrocki tym powodzianom specjalnie nie napomagał - akurat tyle, żeby wyszło parę ujęć dla obecnej na miejscu TV Republika.  

To jednak nie był główny pomysł sztabu na „przykrycie” Konwencji KO i wystąpień Tuska i Trzaskowskiego. Tak, proszę Państwa, 7 grudnia 2024 roku, 25 lat po podłączeniu kraju do internetu, wreszcie skończył się w Polsce czas wykluczenia cyfrowego. Konto na platformie X założył prezes Jarosław Kaczyński!

Możecie mi wierzyć na słowo albo sami sprawdzić pod @OficjalnyJK – po prawej stronie zapanowała euforia godna tego epokowego wydarzenia i wzajemne zapewniane, że teraz to już „pozamiatane” i Tusk się po tym nie podniesie.

Prezes w ciągu pierwszych kilku godzin dokonał aż 13 wpisów, komentując na bieżąco wydarzenia w Gliwicach. Trochę tu jednak zabrakło mu doświadczenia, bo nie dowoził kontekstu. Bo do czego odnosił się np. taki wpis. "Kocha ludzi". Zwłaszcza katolików. Wzruszyłem się.”  Jak chwilę później Jarosław Kaczyński pod adresem imprezy KO napisał: „Jedna wielka ściema”, to wpadłem w lekki popłoch, czy aby prezes nie złapał "przypadku Benjamina Buttona".

Kojarzycie ten słodko gorzki film Davida Finchera z Bradem Pittem jadącym odwrotnie: zgrzybiały starzec młodnieje aż do etapu noworodka. No to jak tak, to prezes Kaczyński ze swoich 74 zjechał już do 37. W każdym razie na X pisze tak, jakby to młody Szefernaker pisał. (Bo - jak się okazało w niedzielę wieczorem, dokładnie tak było! - ale po kolei).

Oczywiście, wyznawcom to zupełnie nie przeszkadza, choć smaczków jest więcej.

Pierwszy, historyczny wpis prezesa w sieci, z godz. 12.23 (start imprezy KO w Gliwicach) brzmi dokładnie tak: "Witam serdecznie".

Gimby nie znają, ale to absolutnie kultowy tekst z czasów, gdy X był jeszcze Twitterem i służył do wymiany poglądów a nie plwocin. Przedstawił się tam tak w pierwszym swoim wpisie, w 2010 r., Mariusz Błaszczak, ówczesny rzecznik PiS. I zyskał nieśmiertelność, bo nikt nigdy nie został tam potem tak obśmiany. Wiele lat minęło, nim Błaszczak odważył się wrócić do sieci

Konto prezesa to będzie absolutne must see tych wyborów, bo z wyprzedzeniem powie nam, czym sztab Nawrockiego dysponuje i nad czym myśli. Na przykład wiadomo już, że uczą się pilnie z Netfliksa, gdzie obejrzeli pierwszy odcinek naprawdę dobrej serii „Kupuj więcej”. Tam jest dość dobrze objaśnione, dlaczego sprzedawca, zanim zacznie wciskać swój towar klientom, stosuje technikę "rozpraszania uwagi". Do czego najlepiej nadaje się kilka filmików o kotkach. No to obczajcie teraz, czym nas na X-ie przywitał prezes w niedzielny poranek, zanim zaczął polecać nam Nawrockiego:

Tak, wiem, w niedzielę o 10 prezes był już przy kompie!!! - ale to jest drobiazg. Tak naprawdę wiemy już bowiem, że PiS marzy, że wygra z Nawrockim tak, jak Trump pokonał Kamalę Harris i chce idola wiernie naśladować. Zobaczymy, na ile im się to uda, bo pierwsze próby wychodzą tak sobie. Cała akcja z założeniem konta @oficjalnyJK to po prostu toporna kalka ze znanego nagrania, na którym Trump ogląda ze sztabem wystąpienie Harris i natychmiast reaguje w sieci.

Tak działał oryginał:

A tak to wyglądało w PiS. I fakt, „serdecznie witam” znów jest od Błaszczaka.

Soft-PiS dla miasteczka Wilanów

Sobotnia konwencja KO w Gliwicach musiała zrobić wrażenie rozmachem i organizacją. Najpierw Tusk zrobił 20 minutowe intro przed Trzaskowskim, który mówił blisko godzinę, powtarzając ujawnione hasło swojej kampanii: "Cała Polska naprzód". Oczywiście nie bez wtop: zapomnieli np. zabezpieczyć domenę o takiej nazwie, więc wykupił ją sztab Nawrockiego i jeszcze w sobotę zapraszał na stronę http://calapolskanaprzod.pl, która przekierowuje na… konto PJK , o którym wyżej. Tu akurat wyszedł PiS super trolling na poziomie.

W przypadku Konwencji PO możemy jednak wreszcie pochylić się i nad treścią, bo Trzaskowski zapowiadał wystąpienie programowe i takie ono było. I mogło zdziwić elektorat PO, zwłaszcza ten bardziej z lewej strony, z którą do tej pory był kojarzony prezydent Warszawy.

Konwencja KO w Gliwicach
Konwencja KO w Gliwicach
KO

Tusk niemal od początku rządów Koalicji 15X metodycznie odcina prawą stronę od „ich” tematów. Trzaskowski poszedł wczoraj krok dalej. Przejął wprost sporo z dyżurnej agendy PiS, akcentując na patriotyzm gospodarczy, bezpieczeństwo i  zrównoważony rozwój, z dużym naciskiem na Polskę powiatową. No i mieszkańcy miasteczka Willanów mogli się zdziwić słysząc, że od jutra koniec z sushi, bo „polskie zupy to potęga”, zwłaszcza „zaliwajka” a eksport zdrowej polskiej żywności zrobi z nas gospodarczą potęgę. „Czyli jednak nie mikroprocesory” zachlipał pewnie niejeden, bezwstydnie dotąd przepłacany, specjalista od IT albo innego AI. Cóż – kampania ma swoje prawa.

Najlepiej wypadła część, w której Trzaskowski zapowiedział utworzenie funduszu – 2 mld zł – do rozwiązywania na poziomie gmin i powiatów problemów od zawsze nie do rozwiązania. Obietnica jak obietnica, ale Trzaskowski zaraz za nią sypnął kilkadziesiąt przykładów, według schematu: "nazwa pipidówy – mój serdeczny od lat przyjaciel, jej wójt/burmistrz - jest ktoś z pipidówy na sali - o jesteście - tam jest problem z budową szkoły, z którą nie mogą sobie poradzić" I cyk - kolejne przykłady. Wyszło to zdecydowanie bardziej przekonująco niż Nawrocki całujący chleb w piekarni.

Sporo potencjału jest też w spinie, że prezydent Trzaskowski to Polska otwarta dla i na wszystkich, i że jego prezydentura to będzie czas wyciągniętej ręki a nie zaciśniętej pięści – tu kontra do Nawrockiego z rękawicami bokserskimi, szukającego „genu polskości”, była aż nadto jasna.

Ścieki kampanii

Wydarzenie w Gliwicach i tamtejsze przemówienia były na tyle dobre, że prawa strona pomija je zupełnie. Koncentrując się na nagłaśnianiu wpadki, którą sami wymyślili. Wyłapano bowiem kadr, na którym Trzaskowski odwraca się do tyłu, a tam widać kilka rzędów pustych krzeseł i wychodzących ludzi. Spin: "nawet zwiezieni autokarami działacze PO nie wytrzymali”, itd.

Pal sześć pis-owskich trolli, ale dokładnie ten sam obrazek powtarzała  cała niedzielę czołówka prawych polityków. Długo po tym, jak im udowodniono i pokazano, że na filmie widać moment, gdy krzesła pustoszeją, bo siedzieli tam ludzie, którzy chwilę potem dołączyli do Trzaskowskiego na scenie, gdzie przedstawił ich: "Drodzy państwo, to jest właśnie mój komitet poparcia".

Wyglądało to tak:

A w świecie PiS tak:

Wpisy polityków PiS
Wpisy polityków PiS
konkret24

Zagrania preferowane

Żeby jednak nie kończyć tym manipulacyjnym ściekiem, który i tak nas do wiosny zaleje i zatopi, zauważmy też drugą reakcję prawej strony na Konwencję KO, tym razem sympatyczną i na poziomie. Donald Tusk mówił tyle samo o dobrym Trzaskowskim, co o złym Nawrockim, i nie było to najlepsze jego wystąpienie w karierze. Zwłaszcza fragment, gdy zachwalał Trzaskowskiego jako człowieka godnego zaufania, któremu każdy spokojnie powierzyłby np. opiekę nad dzieckiem. A potem streścił  swoje spotkania ze "zwykłymi ludźmi", którzy mu mówią o Nawrockim: „Panie, ja bym mu chomika nawet nie powierzył”.

No i poszło. Wieczorem Nawrocki wypuścił zdjęcie z chomikiem, a dziś rano świat w sieci wygląda już tak:

Chomikowa akcja zwolenników Karola Nawrockiego
Chomikowa akcja zwolenników Karola Nawrockiego
teamnawrocki/ platforma x

 

 

 

 

 

 

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Adam Buła
11 grudnia, 14:12, konger:

Panie Buła, czyny mają większą wartość niż słowa. To co się zrobi -pozostaje, a słowo można cofnąć (bo skoro można cofnąć podpis, to dlaczego nie słowo). Pan Nawrocki nawet jeśli był u powodzian pół godziny i przeniósł jeden worek cementu, to był i przeniósł. Pomógł. Ma to większą wartość niż wielogodzinne ględzenie w rodzaju "czego to ja nie zrobię jak będę prezydentem". Nawiasem mówiąc te worki cementu powinien organizować (o noszeniu nie mówię) pełnomocnik rządu. Ale ten zajął się przygotowaniem konwencji dla partyjnego kolegi głównie w nadziei, że Kierownik zauważy, doceni i, co najważniejsze, zapamięta.

oczywiście. Każdy ma prawo widzieć to, co chce zobaczyć. Pozdrawiam

k
konger
Panie Buła, czyny mają większą wartość niż słowa. To co się zrobi -pozostaje, a słowo można cofnąć (bo skoro można cofnąć podpis, to dlaczego nie słowo). Pan Nawrocki nawet jeśli był u powodzian pół godziny i przeniósł jeden worek cementu, to był i przeniósł. Pomógł. Ma to większą wartość niż wielogodzinne ględzenie w rodzaju "czego to ja nie zrobię jak będę prezydentem". Nawiasem mówiąc te worki cementu powinien organizować (o noszeniu nie mówię) pełnomocnik rządu. Ale ten zajął się przygotowaniem konwencji dla partyjnego kolegi głównie w nadziei, że Kierownik zauważy, doceni i, co najważniejsze, zapamięta.
P
Pol
9 grudnia, 8:19, Marek:

Buła obciąga ryżemu jak każdy śmieć z i.pl. PO-SBeckie ścierwa

U bułkikasa musi się zgadzać. Wiesz czym jeździ ten patriota?

M
Marek
Buła obciąga ryżemu jak każdy śmieć z i.pl. PO-SBeckie ścierwa
R
R
Buła jak zwykle taniego polskiego wina się opił i bełkocze
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl