PGNiG Superliga. Łomża Industria Kielce miała tylko jednego bramkarza, a i tak pobiła rekord

Łomża Industria Kielce - Gwardia Opole 42:21 (20:9)
Łomża Industria Kielce: Kornecki (1-60 min, 16/37 = 43 %) – Nahi 3, Wiaderny 4 (1) – Sićko 5 – A. Dujszebajew 4, Olejniczak, Thrastarson – Remili 3 (2), Paczkowski 2 – Moryto 7 (1), Kounkoud 5 – Tournat 5, Karaliok 4. Trener: Talant Dujszebajew.
Gwardia: Malcher (1-41 min, 11/35 = 31 %), Lellek (41-60 min, 1/18 = 5 %) - Wojdan, Fabianowicz 1, Scisłowicz – Kawka 3, Koc 1, Sosna 2 – Monczka 1, Morawski – Widomski 5, Czyczykało 2 - Hryniewicz 1 – Kucharzyk 1, Stempin 3, Jankowski 1. Trener: Rafał Kuptel.

Karne. Łomża Industria Kielce: 4/7 (Wiaderny trafił w słupek i nie trafił w bramkę, Malcher obronił rzut Moryto). Gwardia: 1/1.

Kary. Łomża Industria Kielce: 14 minut (Olejniczak, Karaliok po 4, Thrastarson, Remili,A. Dujszebajew po 2). Gwardia: 12 minut (Monczka, Czyczykało, Sosna, Koc, Jankowski, Scisłowicz po 2).

Sędziowali: Andrzej Chrzan (Tarnów), Michał Janas (Tarnów).

Widzów: 2478.

Przebieg: 3:0, 3:1, 4:1, 4:2, 7:2 (‘10), 7:3 (‘11), 13:3 (‘16), 13:5, 14:5, 14:6, 15:6, 15:7, 16:7, 16:8, 19:8, 19:9, 20:9 – 20:12, 21:12, 21:14, 22:14, 22:15, 24:15, 24:16, 28:16, 28:17, 32:17 (‘46), 32:19, 33:19, 33:20, 34:20, 34:21 (‘51), 42:21.

Mimo że w składzie gospodarzy na ten mecz znalazł się tylko jeden bramkarz, to i tak pobili oni rekord sezonu – 21 bramek przewagi to o jednego gola więcej niż w wyjazdowym meczu z Sandrą Spa Pogonią Szczecin, wygranym przez kielczan 43:23.

Z powodu przeziębienia czy też grypy żołądkowej w ostatniej chwili ze składu mistrzów Polski wypadł Andreas Wolff i nasza drużyna została z jednym bramkarzem, Mateuszem Korneckim. Poza kontuzjowanymi Tomaszem Gębalą, Elliotem Stenmalmem i Cezarym Surgielem, w kieleckim zespole wolne dostali Miguel Sanchez-Migallon, Daniel Dujszebajew, Igor Karacić i Damian Domagała. W Gwardii zabrakło między innymi wypożyczonego z kieleckiego klubu Chorwata Noy Zubaca, który z powodu kontuzji stawu skokowego nie zagra prawdopodobnie do końca roku.

W meczu nie było praktycznie żadnych emocji, bo kielczanie błyskawicznie zbudowali wyraźną przewagę, grając przede wszystkim solidnie w obronie (bardzo dobrze bronił Mateusz Kornecki) i kontrując. Gwardia, przyciśnięta kielecką defensywą, popełniała sporo błędów w rozegraniu piłki, w pierwszej połowie miała aż 12 strat. Nieźle wyglądał atak pozycyjny gospodarzy (na środku rozegrania grał Alex Dujszebajew), choć nie zawsze był skuteczny, do czego przyczynił się w dużej mierze bramkarz opolan, Adam Malcher. W pierwszej fazie spotkania mogły się podobać przede wszystkim zagrywki „made in France” - podawał Nedim Remili, kończył Nicolas Tournat.

Pobyt w szatni jakby rozproszył naszych zawodników, bo na początku drugiej połowy zagrali obi słabiutko, mieli problemy z trafieniem w bramkę. W 37 minucie, przy stanie 22:15, Talant Dujszebajew wziął czas i odniosło to skutek.

Ciągle bardzo dobrze bronił Kornecki, który zakończył spotkanie z 43-procentową skutecznością i tytułem najlepszego gracza meczu. Na rekordową w tym sezonie wygraną zespół z Kielc najmocniej zapracował w ostatniej fazie pojedynku - od stanu 24:16 w 40 minucie do wyniku 32:17 w 46, kiedy między innymi trzy kontrataki z rzędu skończył Arkadiusz Moryto oraz w dziewięciu zamykających minutach, które żółto-Biało-Niebiescy wygrali 8:0.

W czwartek, 6 października o godzinie 20.45 Łomża Industria Kielce w ramach Ligi Mistrzów podejmie niemiecki THW Kiel, a w sobotę 8 października o godzinie 16 w PGNiG Superlidze zagra w Gdańsku z Torus Wybrzeżem.