W Warszawie też nie udało się za pierwszym razem. Prawda taka, że minęło sporo rocznic, zanim rzeczywiście mieszkańcy zechcieli w ten sposób oddać hołd bohaterom Powstania Warszawskiego - zatrzymać się na chodniku, zjechać samochodem na bok, stanąć obok kawiarnianego stolika. Dziś, zwłaszcza w niektórych miejscach centrum stolicy, 1 sierpnia dzieje się spektakularna sytuacja - miasto zwalnia lub wręcz stoi, syreny wyją.
Pomysł Roberta Ciupy, szefa Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności, które pielęgnuje pamięć o tragedii Wujka, jest tak samo prosty i tak samo nie będzie się kilka początkowych lat udawał. Nie wiem, kiedy pierwszy raz usłyszałem o akcji „Zatrzymać miasto”, pewne z rok temu, efektów nadzwyczajnych wtedy nie było. Szary grudzień, głowę chce urwać, wszyscy w centrum Katowic biegli się gdzieś schować - rozumiałem to.
W tym roku 43. rocznica tragedii Wujka. Na 16 grudnia Ciupa wzywa znowu: „Śląskie Centrum Wolności i Solidarności dba i kultywuje pamięć o górnikach z „Wujka”. Chcemy poprzez tę akcję również przypominać i zachęcać mieszkańców do wspólnego uczczenia pamięci o nich. Pamięci o bohaterach w walce o naszą wolność”.
16 grudnia, poniedziałek, równo godzina 11. W Katowicach też zawyją syreny, przed Wujkiem będzie z tysiąc młodych ludzi. Ale chodzi o to, by także w centrum miasta wyjść z biur i uczelni, zatrzymać się, pokazać, że to fundament najnowszej historii tego regionu.
Gdy parę dobrych lat temu w dużej telewizji zapytano mnie o śląski grudzień 81, naraziłem się kilku co bardziej radykalnie nastawionym kombatantom, gdy wypaliłem, że 16 grudnia jest w Katowicach datą ważniejszą niż 13. Że 13 - perorowałem - jest istotny, ale prawdziwa tragedia, śląska, górnicza, nasza, która spadła jak grom z jasnego nieba, która ma swoje ofiary i swoich bohaterów - nadeszła trzy dni później.
Tak, to 16 grudnia ma śląską legendę i śląską traumę. 16 grudnia ma swoje konkretne miejsce i konkretne twarze. Katowice od dawna budują wokół Dziewięciu z Wujka swoją historię. Czas pokazać całej Polsce, jak ona jest wciąż dla Śląska ważna.
