Wydaje się, że SVB, Credit Swiss Bank oraz Deutsche Bank należą do grupy banków, w których pojawiły się poważne problemy z profesjonalnym zarządzaniem ryzykiem, co oznacza, że na tym tle polskie banki wypadają znakomicie i w tym zakresie polskie elity zarządzające bankami oraz polskie instytucje nadzorcze zasługują na wielkie wyróżnienie. W przeszłości, a także obecnie pewne osoby próbują wmawiać, że powinniśmy we wszystkich sprawach brać przykład z zachodu, co jak widać w kontekście poruszanego problemu budzi poważne wątpliwości.
Kto pomaga oligarchom?
Według doniesień gazeta.pl z 24 marca 2023 r., „szwajcarskie banki Credit Suisse oraz UBS są pod obserwacją Departamentu Sprawiedliwości USA. Według informacji Bloomberga mogą zostać oskarżone o pomoc rosyjskim oligarchom w obchodzeniu nałożonych na nich sankcji. Podobne śledztwo prowadzone jest również w kilku amerykańskich bankach”. W kontekście sankcji nałożonych na Rosję, nie sprzyjają także działania Raiffeisen Bank International (RBI), który działa w Rosji od 1996 roku, a jego moskiewska spółka zależna przynosi znaczne zyski.
Większość z 3,6 mld euro zysku, zanotowanego przez RBI w ubiegłym roku, 60 proc. (czyli ok. 2 mld euro) pochodziło z biznesu w Rosji. Od początku wojny Raiffeisen Bank International (RBI) "rozważa" wycofanie się z Rosji, ale nie podejmuje w tym kierunku kroków – przypomina „Der Standard”. Ponadto RBI pozostaje jednym z niewielu banków w Rosji, które nadal mogą przeprowadzać transakcje w systemie Swift. Jak ustalił portal ZDF, jest to dla banku opłacalna działalność, bowiem aż od 50 proc. (według szacunków "Financial Times") do 25 procent (według danych RBI) międzynarodowych transakcji płatniczych z Rosji jest przetwarzanych właśnie za pośrednictwem tego austriackiego banku.
W lutym dochodzenie w sprawie Raiffeisen Bank International rozpoczął amerykański urząd ds. sankcji. Wg doniesień portalu money.pl z dnia 23 marca 2023 r., także „Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Polsce nałożył karę finansową na Raiffeisen Bank International. UOKiK uważa, że instytucja dezorientowała klientów, co spowodowało opóźnienia w spłacie rat kredytów hipotecznych”.
Szybki i wysoki zysk, premie i bonusy. Recepta na kryzys
W 2008 roku na świecie rozprzestrzenił się kryzys gospodarczy, który miał swoje źródło w sektorze finansowym, a w szczególności wynikał z „chciwości” i pogoni za wysokimi, i szybkimi zyskami ze strony właścicieli i zarządów banków. Wysokie premie, pensje i bonusy oferowane zarządom banków, które były powoływane przez swoich właścicieli, wiązały się z oczekiwaniem akcjonariuszy na coraz to wyższe stopy zwrotu z kapitału. Niestety, ten kapitał w bankach był bardzo niski i relatywnie dużo niższy niż ma to miejsce w innych branżach. Po kryzysie, mimo że wymagania regulacyjne doprowadziły do podwyższenia kapitałów własnych banków w stosunku do wielkości kredytów, to nadal wskaźnik ten jest istotnie niższy od innych rodzajów przedsiębiorstw na rynku.
Oczywiście, instytucje finansowe - w tym banki - rządzą się innymi prawami niż inne i są bardziej regulowane, ale fakt ich wysokiego poziomu regulowania nie eliminuje pędu właścicieli za chciwością, które to określenie znalazło swoją definicję w fachowej literaturze w dziedzinie ekonomii. Niski poziom kapitałów banków powoduje, że kredyty są udzielane z depozytów należących do gospodarstw domowych, a ich poziom gwarancji jest stosunkowo niski, co w pewnym sensie prowadzi do hazardu moralnego, w którym właściciele w dużo mniejszym stopniu ryzykują swoim kapitałem niż depozytariusze.
W przypadku problemów Silicon Valley Bank w USA, depozyty były gwarantowane do poziomu 250 tys. USD, co spowodowało, że wobec pojawienia się informacji publicznych o problemach tego banku, klienci szybko zaczęli wycofywać swoje środki, co w żargonie bankowym nazywane jest jako „run na bank”. W efekcie końcowym, w SVB o prawie 30 proc. zmniejszyły się depozyty, czyli ok. 50 mld USD, co skutkowało utratą płynności i potrzebna była pomoc rządu USA. Na szczęście rząd USA podjął decyzję o gwarantowaniu wszystkich depozytów, co zatrzymało ten proces eskalacji.
Gwarancje powinny objąć wszystkie środki zdeponowane przez klientów
Obecnie zasady funkcjonowania banków w zakresie bezpieczeństwa wszystkich depozytów muszą być zmienione, a gwarancje powinny obejmować wszystkie zdeponowane przez klientów środki w banku. Problem polega na tym, że niesłusznie traktuje się depozyt jako alternatywną inwestycję w stosunku do lokowania w akcje czy obligacje lub inne obarczone ryzykiem. Ponieważ udzielanie kredytów jest warunkowane posiadaniem depozytów, więc nie może depozytariusz ponosić ryzyka generowanego przez złe zarządzanie bankiem, w tym też akcją kredytową.
Co prawda jednym z kluczowych zasad zarządzaniem bankiem jest zapewnienie bezpieczeństwa depozytów, ale co z tego, skoro klienci mają gwarancje tylko do pewnego poziomu wartości zdeponowanych środków. W tym kontekście należałoby wprowadzić gwarancje do pełnego poziomu wartości depozytów w bankach, zaś koszt tych gwarancji powinien w pełni obciążać właścicieli, a nie być przenoszony na kredytobiorców. W takim rozwiązaniu akcjonariusze banku zachowywaliby się bardziej roztropnie i nie byliby skupieni na krótkoterminowym zysku, lekceważąc potrzebę profesjonalnego zarządzania bankiem.
Tego typu rozwiązanie zwiększyłoby znacznie popularność lokowania pieniędzy w banku, co jednocześnie zwiększyłoby bazę do udzielania kredytów. Kolejnym pozytywnym efektem takiego mechanizmu byłoby zmniejszenie finansowania banku z niestabilnych obligacji emitowanych przez bank, a także zredukowałoby udział banku w lokowaniu środków w obligacje rządowe, co niejako przenosi ryzyko z sektora bankowego do sektora finansów publicznych, który przecież przez system podatkowy jest związany z funkcjonowaniem gospodarstw domowych i może w ten sposób negatywnie determinować ich kondycję ekonomiczną.
Zyski zyskami dla banków. A zyski dla gospodarki?
Podstawową zasadą nakładaną na banki jest obowiązek generowania zysku, aby utrzymywać stabilność tego sektora. Takie rozwiązanie jest niejako „gwarancją” dla właścicieli, że nie są narażeni na straty. Jest to znacznie lepsza sytuacja z perspektywy właścicieli, czego nie można zapewnić w innych rodzajach przedsiębiorstw. Zatem w takich okolicznościach akcjonariusze nie mogą obciążać depozytariuszy lub kredytobiorców ryzykiem złego funkcjonowania banku, skoro sami jakby działają bez ryzyka poprzez swego rodzaju „gwarantowanie dodatnich zysków”. W takiej perspektywie należałoby zweryfikować istniejące modele funkcjonowania banków, gdyż mimo szerokich regulacji, dochodzi i będzie dochodzić do tak wielkich problemów generowanych dla gospodarki i obywateli jakie obecnie obserwujemy ze strony banków do niedawna uznawanych za tzw. wzorcowe.
Wydaje się, że banki tego typu jak Silicon Valley Bank (SVB), Credit Swiss Bank, Deutsche Bank, a także Raiffeisen Bank International myślą w kategoriach przywłaszczania zysków przez właścicieli, zaś obciążania stratami i ryzkiem klientów. Takie problem był poddany krytycznej dyskusji po kryzysie w 2008 roku, kiedy to problemy np. banków niemieckich w Polsce obciążały polską gospodarkę podczas gdy zyski były transferowane do Niemiec.
W takim kontekście zauważono, że styl działania wielu banków międzynarodowych skupiał się na internacjonalizacji strat, czyli obciążania kosztami inne państwa, przy jednoczesnej nacjonalizacji zysków dla swoich krajów pochodzenia. W tym kontekście bardzo ważne jest posiadanie bardzo silnego systemu bankowego w Polsce, który by usuwał wymienione deficyty, co może się realizować, przez dominowanie kapitału krajowego i państwowego w polskich bankach.
Taką sytuację Polska stworzyła od kilku lat, co się przekłada na dobre funkcjonowanie banków i ich pozytywny wpływ na gospodarkę. Dla zilustrowania wagi takiego podejście warto przypomnieć, co by się stało z polską gospodarką w 2008, gdyby PKO BP nie był polskim bankiem. Podczas światowego kryzysu finansowego w 2008, banki zagraniczne wycofały się z finansowania polskich przedsiębiorstw i gdyby Polski Bank PKO BP nie przejął całej akcji kredytowej, doszłoby do masowych upadków polskich firm, co doprowadziłoby do poważnego kryzysu.
Obecnie nadal obserwujemy, że wielu dużym koncernom - w tym znanym i dużym bankom - nie zależy na dobrobycie ludzi, pokoju i solidarności, lecz na własnych zyskach. W kontekście utrwalonych tego typu postaw właścicieli wielu zagranicznych banków, a w szczególności tych tzw. dużych, wpływowych i „wzorcowych” należy podjąć działania w wymiarze krajowym i międzynarodowym w celu ucywilizowania funkcjonowania banków globalnych w kierunku ich roli w budowaniu solidaryzmu społeczno-gospodarczego.
rs
