Strategia ludobójstwa. Dlaczego Rosja czuje się bezkarna?

Piotr Grochmalski
Piotr Grochmalski
10 października Surowikin przejął pełne dowodzenie nad całym zgrupowaniem inwazyjnym
10 października Surowikin przejął pełne dowodzenie nad całym zgrupowaniem inwazyjnym Associated Press/East News
Fale rosyjskich ataków rakietowych na Ukrainę są świadomym i celowym działaniem mającym stworzyć zagrożenie utraty życia dla kilkunastu milionów ludzi. To pierwsza realizowana tak otwarcie, na oczach świata, nowa strategia ludobójstwa wymyślona na Kremlu. Dlaczego Rosja może czuć się bezkarna?

Na jego wykonawcę Putin osobiście wyznaczył największego zbrodniarza w rosyjskiej armii – gen. Siergieja Surowikina, który wcześniej zrównał z ziemią Mariupol. Zastąpił 8 października gen. Aleksandra Łapina, szefa Centralnego Okręgu Wojskowego, który bez powodzenia prowadził operację donbaską. Dziesiątego października Surowikin przejął pełne dowodzenie nad całym zgrupowaniem inwazyjnym. Tego też dnia 84 rakiety Ch-101, Ch-555, Kalibr, Tornado i S-300 i 24 irańskie drony uderzyły w Kijów, Lwów, Tarnopol, Równe, Iwano-Frankiwsk, Chmielnicki, Krzywy Róg, Zaporoże, Dniepr, Charków starając się zniszczyć energetyczne systemy, od których zależy przetrwanie ludzi. Zginęło 11 cywili, a 89 zostało rannych.

Jak Rosja zamienia zimę w broń

Przez kolejne dni i tygodnie Rosja z barbarzyńską determinacją dążyła do tego, by pozbawić cywilną ludność Ukrainy możliwości przetrwania. Patric J. Buchanan, na łamach The American Conservative, zauważał, że „Bez prądu nie będzie światła ani ciepła w ukraińskich domach, szpitalach, urzędach czy szkołach. Bez elektryczności nie można przechowywać żywności, nie działają piece, nie można pompować wody. Bez prądu, światła i ciepła Putin spodziewa się, że naród ukraiński, który patriotycznie wspiera swoją armię, tej zimy będzie zagrożony zamarznięciem w ciemnościach. Gdy 15 listopada nastąpiło kolejne uderzenie rakietowe 10 milionów Ukraińców, czyli niemal jedna czwarta narodu, zostało pozbawionych prądu.

„Rosja zamienia zimę w broń, podczas gdy jej żołnierze miotają się na polu bitwy”, napisał wówczas The New York Times. „W nieustannym i nasilającym się gradzie pocisków wystrzeliwanych ze statków na morzu, baterii na lądzie i samolotów na niebie Moskwa niszczy krytyczną infrastrukturę Ukrainy, pozbawiając miliony ciepła, światła i czystej wody”. Rakietowe ataki Surowikina na Ukrainę spełniają w pełni kryteria zaplanowanego i realizowanego ludobójstwa.

Konwencja Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa” z 1946 r. w punkcie c art. II tak definiuje jedną z form ludobójstwa – „rozmyślne stworzenie dla członków grupy warunków życia, obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego”. To właśnie realizuje Surowikin i miejsce tego człowieka winno być na ławie oskarżonych nowej Norymbergi.

Wszystkie zbrodnie Surowikina

Surowikina, jako żołnierza, ukształtowała sowiecka armia. Był w niej od 1983 r. Trafił do elitarnej, podmoskiewskiej 2 Tamańskiej Dywizji Zmechanizowanej. Jako dowódca plutonu specnazu walczył w Afganistanie. Podczas puczu Janajewa w 1991 r. , który miał uratować Związek Sowiecki, dowodził 1 batalionem 2 Dywizji Tamańskiej. Wydał wówczas rozkaz strzelania do cywili, którzy swoimi ciałami zastawili wjazd do Tunelu Czajkowskiego. Zabił dwóch ludzi, trzeci zginął zmiażdżony gąsienicami jego pojazdu. Był jedynym sowieckim dowódcą, który miał na swoim sumieniu mord nad tymi, którzy sprzeciwiali się utrzymaniu ZSRR.

Siedział siedem miesięcy w areszcie. Ale lobby sowieckie dbało o swojego bohatera. Został oczyszczony z zarzutów, a nawet awansował. Trafił do Akademii Wojskowej im. Frunzego. Został przyłapany na nielegalnym handlu bronią i skazany, w zawieszeniu, na rok więzienia. Znów otrzymał wsparcie od postsowieckiego lobby i ostatecznie oczyszczono go z zarzutów. Potem dał się poznać jako krwawy bandzior w wojnie domowej w Tadżykistanie. Jednak to Czeczenia udowodniła jego szczególny, nawet jak na rosyjskiego oficera, cynizm i bezwzględność. Jako dowódca 34 Symferopolskiej Dywizji Zmechanizowanej kazał brutalnie pobić swego podwładnego, ppłk. Wiktora Cibizowa, bo tamten był zwolennikiem antyputinowskiej opozycji.

Inny z jego podwładnych, płk Andriej Sztakal, rzekomo popełnił samobójstwo. Został zabity z broni adiutanta Surowikina. Śledztwo umorzono.

W Czeczenii jego formacje odznaczyły się szczególnym okrucieństwem. Stał za zbiorowym mordem we wsi Worozdinowskaja. W 2017 r., gdy dowodził w Syrii rosyjskim kontyngentem, kazał wymordować mieszkańców miasta Daraa i zrównać je z ziemią atakami lotniczo-rakietowymi. W opinii międzynarodowej otrzymał przydomek „rzeźnika z Syrii”, a w Rosji za

swoje mordy Putin nagrodził go tytułem Bohatera Federacji Rosyjskiej. Stanął też na czele Sił Powietrzono-Kosmicznych. Od początku agresji na Ukrainę jest objęty zachodnimi sankcjami. To jemu Kreml zlecił w październiku realizację strategii zastosowania ludobójstwa do złamania woli Ukraińców.

Dlaczego Rosja może czuć się bezkarna?

Surowikin czuł się bezkarny. Ukraina nie posiadała systemów, którymi mogłaby skutecznie odpowiedzieć na ten realizowany krok po kroku plan ludobójstwa. Miesiąc przed rozpoczęciem owego zaplanowanego na megaskalę mordu, 7 września agencja Ukrinform opublikowała wyjątkowo ważny tekst napisany przez gen. Waleriego Załużnego, głównodowodzącego armią ukraińską i gen. Mychajła Zabrodskiego, pierwszego zastępcę przewodniczącego Komitetu Rady Najwyższej Ukrainy ds. Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu.

W artykule, pod tytułem „Perspektywy zabezpieczania kampanii wojskowej 2023 – spojrzenie ukraińskie. Jak długo może trwać ta wojna i jak możemy ją wygrać”, generałowie przestrzegali, że „główną cechą konfrontacji militarnej z Siłami Zbrojnymi Rosji nie jest nawet znacząca różnica w liczebności sił i środków stron na korzyść Rosjan, ani nawet znaczące wskaźniki przestrzenne operacji strategicznej przeciwko Ukrainie. Decydująca jest dysproporcja zdolności”. Obrazuje je dobitnie zasięg środków zniszczenia – o ile Rosja dysponuje pociskami odpalanymi z powietrza o zasięgu do 2 tysięcy kilometrów, Ukraina ma faktycznie zdolność odpowiedzi do 100 kilometrów, a więc 20 razy mniejszą.

Co więcej „wróg jest w stanie bezkarnie zadawać precyzyjne ataki na cele na całej głębokości terytorium kraju”. W ujęciu obu generałów, z perspektywy militarnej to jest kluczowym strategicznym punktem ciężkości. Ich zdaniem „Dopóki ta sytuacja się utrzyma, wojna może trwać latami”.

Dlatego najważniejszym zadaniem jest radykalna zmiana tej sytuacji. Oczywiście nie da się całkowicie wyeliminować tej przewagi, ale możliwe jest skuteczne jej zniwelowanie poprzez wyposażenie ukraińskich wojsk choćby w amerykańskie pociski MGM-140B ATACMS Block 1A dla zestawów HIMARS MLRS. Zdaniem generałów byłby to punkt przełomowy w tej wojnie, rozstrzygający o klęsce Rosji.

Zauważają oni, że w rozumieniu większości Rosjan ten konflikt ma charakter „oddalony”, a więc toczy się z dala od nich. Generałowie stwierdzają, iż główną przyczyną szerokiej akceptacji tej wojny przez Rosjan, ale także jej agresywny charakter zmierzający do fizycznego

zniszczenia napadniętego państwa jest przekonanie, że Ukraina nie może skutecznie odpowiedzieć. Bez niedomówień zauważają: „Mówiąc najprościej, to właśnie bezkarność zapewnia fizyczny dystans. To jest prawdziwy środek ciężkości wroga. I nie mamy prawa zostawić tego bez należytej uwagi… Dopiero w przypadku wyrównania równowagi pod względem zasięgu środków rażenia, a tym samym zachwiania określonego środka ciężkości wroga, można mówić o przełomie w przebiegu wojny”. Już sama obecność takiego zagrożenia zmusi Rosję i jej społeczeństwo „do innego spojrzenia na charakter, przebieg i wynik naszej konfrontacji”. Ich zdaniem zatem Rosja musi być pozbawiona poczucia swojej bezkarności.

Fazy ludobójstwa Putina

Na długo przed obecną agresją, w lipcu 2021 r. dokonałem analizy na łamach Gazety Polskiej artykułu Putina, który umieścił on na swojej oficjalnej stronie – „O historycznej jedności Rosjan i Ukraińców”. Był on otwartą groźbą zniszczenia Ukrainy jako państwa. Stwierdziłem wówczas, iż „Tekst Putina to współczesna, uproszczona wersja, Mein Kampf Hitlera”.

Zawierał on bowiem projekt ludobójstwa Ukraińców jako narodu i wspólnoty etnicznej. Armia rosyjska, wkraczająca do Ukrainy, miała gotowe listy elity narodowej do wymordowania. Gdyby Ukraina przegrała, wówczas rozpoczęłaby się masowa eksterminacja. Najstarszy ośrodek analityczny na świecie, londyński Royal United Servicdes Institute, ujawnił kopie rozkazów żołnierzy. Wynika z nich, iż ich plany obejmowały „zamordowanie członków ukraińskiej władzy wykonawczej i przejęcie parlamentu”. Elementem planowanych mordów były czystki dokonane w Buczy i Irpieniu.

Po kolejnych klęskach Rosja realizowała kolejne elementy swego ludobójczego planu. Z inicjatywy europoseł Anny Fotygi Parlament Europejski, rezolucją z 15 września potępił Rosję za masowe wywózki cywilów z Ukrainy i przymusową adopcję dzieci.

Szczególnie ta druga kwestia jest ujęta w Konwencji ONZ o ludobójstwie. Jak czytamy w tym obszernych dokumencie, „ukraiński rzecznik praw obywatelskich w dniu 3 września 2022 r. stwierdził, że ponad 200 000 dzieci zostało już przymusowo wywiezionych do Federacji Rosyjskiej z zamiarem udostępnienia ich do adopcji przez rodziny rosyjskie”. W rezolucji zaznacza się, iż „to działanie Federacji Rosyjskiej ma charakter systematyczny, zakrojony na szeroką skalę i obejmuje usuwanie danych osobowych osób deportowanych”.

Podkreśla się, iż przymusowe deportacje, nielegalne adopcje dzieci i proceder masowego odbierania paszportów mają na celu z jednej strony zmianę struktury demograficznej Ukrainy.

W konkluzji rezolucji zaznaczona jest też historyczna ciągłość obecnych mordów z ludobójstwem dokonywanym przez sowieckie imperium: „Odnotować należy silne historyczne podobieństwa między zbrodniami Rosji na Ukrainie a zbrodniami sowieckimi na terytoriach okupowanych przez Sowietów”. Jednak strategia ludobójcza wprowadzana przez Surowikina jest historycznie pierwszym udokumentowanym przykładem w XXI w. takiej masowej formy ludobójstwa poprzez próbę zniszczenia egzystencjalnych warunków przeżycia całego narodu.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Ruskie czują się bezkarne bo nigdy nie odpowiadały za zbrodnie z czasów II w.ś. jak i w czasie zimnej wojny.
Wróć na i.pl Portal i.pl